Godzinę temu odebrałem z punktu nowiutki egzemplarz Długiego Halloween. Pierwsze wrażenie bardzo pozytywne, okładka z przodu bez żadnych rys, zawartość środka wydaje się w porządku i nagle...tylna okładka w okropnym stanie. Skąd na jednym egzemplarzu mogło się znaleźć tyle rys
? Nie mam pojęcia, jedna z nich bardzo podobna jak przedstawili ją inni użytkownicy kilka stron wcześniej, do tego dochodzi chyba ze sto mniejszych i płytszych. Od siebie dodam, że paczka została spakowana perfekcyjnie, folia bąbelkowa równiutko przylegała do ścianek komiksu, więc odpada w temacie złe taktowanie przez kuriera. Stąd moje pytanie do Muchy, czy komiks którego cena okładkowa wynosi 149 złoty, nie zasługuje na to, aby zapakować go w folię? Czy to jest, aż tak wielki problem? Porównując wydanie Strażników i Długiego Halloween, porównanie wychodzi zdecydowanie na korzyść Egmontu, gdzie okładka była krystalicznie czysta. Po raz pierwszy wydałem na komiks więcej niż stówkę, naiwny myślałem, że wydawnictwo postara się o odpowiednie zabezpieczenie. Niestety ale Mucha to dla mnie najgorsze wydawnictwo jeśli chodzi o komiksy w Polsce, ofertę mają niezłą, jednak ich wydania zawodzą mnie kolejny raz.
Tylna okładka z bliska wygląda naprawdę okropnie, w swojej kolekcji mam wiele komiksów kilkuletnich, jednak wszystkie wyglądają zdecydowanie lepiej, nawet zeszyty!
To stwierdzenie już padło, więc tylko je powtórzę - okładka wygląda tak jakby pewne osoby podczas transportu do księgarń bądź dyskontów, nie nosiły tych komiksów, tylko rzucały po blacie i zawoziły.