Dobrze, że DC już wzięło się za siebie po tego typu akcjach
Skąd to możesz wiedzieć? Przecież to jakie są realia pracy w wydawnictwie nie jest ujawniane publicznie, poza takimi przypadkami jak spowiedź Jenkinsa.
Ja jestem raczej skłonny przypuszczać, że nie zmieniło się prawie nic, bo mentalności ogółu ludzi w firmie nie da się zmienić od tak. Potrzebne są na to lata i ogromna ilość dobrej woli. DC i Marvel to typowe korporacje nastawione na trzepanie kasy kosztem jakości produktu, gdzie scenarzyści muszą pisać historie pod dyktando redaktorów i działu marketingu (no chyba, że są takimi szychami jak Geoff Johns, Scott Snyder, Brian Bendis czy Jonatan Hickman), gdzie niektóre komiksy mają nawet pięciu redaktorów, a i tak żaden nie potrafi dobrze wykonać swojej roboty, gdzie najbardziej promowane są główne serie i crossovery często o wątpliwej wartości artystycznej, a genialne serie poboczne, przy których autorzy maja więcej swobody, i które doceniane są przez fanów i krytyków otrzymują ze strony wydawnictwa nikłe wsparcie i są kasowane po kilkunastu zeszytach, bo się nie sprzedają.
Nic dziwnego, że wielu scenarzystów woli realizować się w autorskich tytułach Image czy Boom, a pracę w Marvelu i DC, albo rzucają, albo traktują jako zło konieczne, dzięki któremu mogą zarobić na rachunki. No i są jeszcze te "młode wilki", które pewnie wychodzą z założenia "Kurcze, nie znam tej serii, nie ma pojęcia o tych postaciach, ale to łatwa kasa więc napiszę cokolwiek, żeby coś było, popiszę ten tytuł przez kilka miesięcy, a później dadzą mnie do innej serii i powtórzę ten proceder i jakoś to zleci".