Ok, to ja będę Snydera bronił
. Generalnie jestem zdziwiony taką falą krytyki, bo gość zagranicą zbiera naprawdę spore uznanie i niemal wszystkie jego runy są oceniane dobrze lub bardzo dobrze.
Wydaje mi się, że wielu z Was musi zdjąć gogle nostalgii i przyjąć fakt, że to Batman w pełni uwspółcześniony, pisany na nowo, dla nowego czytelnika, z ewentualnymi oczkami puszczonymi gdzieniegdzie do starych wyjadaczy. Niemniej to już nie ten sam Mroczny Rycerz bijący thugów po alejkach, którego czytaliśmy w Semicach a bohater skrojony do takich epickich runów jakie serwuje mu Snyder. I jeśli kupić tę konwencję to te historie czyta się naprawdę świetnie. Trybunał i Miasto były dla mnie genialne, Śmierć Rodziny pozostawiła niedosyt, że nie posunął się o krok dalej (choć obstawiam, że chciał, ale nie mógł) i wreszcie Rok Zerowy jest bardzo przyzwoitym i ciekawym originem.
Snyder szanuje kanwę, nawiązań do Roku Pierwszego i Zabójczego Żartu jest tu cała masa, ale równocześnie pisze tę historię zupełnie na nowo i, jeżeli przykmnąć oko na to, że Batman robi holograficzną jaskinię, czy jeździ po suficie, to pozostaje naprawdę fajna historia. Nigdzie nie widziałem tak ciekawie rozpisanej relacji Bruce'a z Gordonem jak tu, mało gdzie była tak intensywna współpraca Bruce'a z Alfredem etc. etc. I o ile faktycznie ostatni, 'riddlerowy' rozdział podobał mi się najmniej, to zarówno ten z Red Hoodem, jak i ten z Doktorem Śmierć oceniam bardzo, bardzo dobrze. Co zawiodło to to, że Snyder nie miał chyba pomysłu jak zamknąć wątek Riddlera i poleciał tu mocną sztampą (bomba, samoloty, deus ex machina z odkryciem kryjówki Nygmy i tym całym wyłącznikiem etc.), ale nie można oceniać całości przez pryzmat zakończenia. Napięcie było budowane bardzo dobrze, historia była wciągająca, no i na Boga, te rysunki Capello to arcydzieła. Fajnie, że dał szansę zobaczyć Gotham takim jakim jeszcze nigdy go nie widzieliśmy.
Jasne, że Snyder ma taką trochę nolanowską -bayowską konwencję prowadzenia fabuły, ale cóż - co z tego, skoro wykorzystuje ją w naprawdę fajny i wciągający sposób.