Batman

[amsterdream]

MROCZNE ODBICIE to komiks fantastyczny - świetnie napisany, jeszcze lepiej narysowany i posiadający wszystkie cechy, za które pokochałem Batmana z TM-Semic. Jest mroczny, krwawy i za***iście klimatyczny!

Wszystkie historie wybrane do tego tomu mi się podobały, a ta z synem Gordona po prostu pozamiatała.

Mam dokładnie takie same odczucia po lekturze. Powiem więcej, to najlepszy komiks Snydera jaki czytałem. Rysunkowo również bardzo dobrze - Jock jest świetny, ale do gustu jeszcze bardziej przypadł mi Francesco Francavilla, którego prace przypominają trochę Mazzucchelliego z Roku pierwszego.

Zeszyty wchodzące w skład tego wydania zbiorczego to ostatnie historie przed restartem uniwersum i pomiędzy tym zbiorkiem a historiami New 52 jest jakościowa przepaść. Nie wiem co strzeliło do głowy decydentom DC, żeby zarzynać tak świetne uniwersum. Nie mam też pojęcia czemu Snyder tak potem obniżył loty.

[FloreK9]

No, Filip trochę tak specjalnie podjął ten wątek, dlatego też od razu zwróciłem uwagę (kierując się do słuchaczy), że przecież ludzie nie kupują rzeczy "od środka" i trzeba na to zwrócić uwagę. 4 tom mnie się też podobał, miał kilka zgrzytów, ale niezbyt wielkich. Nie zmienia to faktu, że dużo lepsze tempo wszystko miało czytając to wszystko w zeszytach.

Odniosłem wrażenie podczas słuchania, że ciężko Ci się było przebić podczas wypowiedzi Filipa - ale on tak chyba ma :P ..a ja czekałem aż ktoś go sprostuje. Nie miałem do czynienia z zeszytami, ale nie było tak czasem, że w 19 numerze (chyba - tym powiększonym w każdym razie) nie było wszystkich historii rozwijających wątek genetyka po kolei? W zbiorczym te krótkie historie przeplatane są z główną historią dlatego chyba tempo dla Ciebie było lepsze. Mi osobiście przypasowała chronologia dawkowania historii - wciskanie pobocznych historii między główny wątek - dlatego, że historia nie męczyła, a była cięgle rozwijana i poruszała nowe wątki. Chyba dlatego komiks nie nużył, czytało mi się go niezwykle szybko i pochłonąłem go na raz. Ogólnie jestem aż zaskoczony jakością rozrywki jakie mi ten tom dostarczył.

[Wojtpil]

Po lekturze Batman Detective Comics 4 Gniew. Komiks pomimo wartkiej akcji nie jest chaotyczny jak tomy 1-2. Duża dynamika, sporo wrogów ale o dziwo wszystko spójne i dobrze się to czyta. Można łyknąć bez zgrzytów. Historia nawet ma ręce i nogi co po ostatnich Batmanach nie jest takie oczywiste. Wg mnie komiks stoi dużo wyżej niż Batmany Snydera zwłaszcza "Rok zerowy". Uważam, że obecnie to właśnie  Layman jest najlepszym scenarzystą Batmana, dlatego dziwi mnie to bezkrytyczne uwielbienie dla Snydera - facet nie jest zły ale z obawą patrzę w przyszłość - dokąd to zmierza...

[mack3]

Uważam, że obecnie to właśnie  Layman jest najlepszym scenarzystą Batmana, dlatego dziwi mnie to bezkrytyczne uwielbienie dla Snydera

Obecnie to na forum gildii komiksu raczej nie ma osoby, która by chwaliła ostatnie wyczyny Snyder (Rok zerowy) (jesli pominąłem jakies pojedyncze przypadkie chwalenia to przepraszam, ale nie zmienia to ogólnego obrazu) i raczej jest ciągle krytykowany, więc nie do końca rozumiem, że co i rusz ktoś tu pisze, że Snyder jest wszędzie chwalony i wielbiony i że jak się go skrytykuje to zostanie się "zjechanym"... (chyba, że wszystkim to piszącym chodzi o rynek i recenzentów ameryańskich?)

[kelen]

No, forum Gildii nie jest jedynym miejscem do dyskusji na temat komiksów i na pewno nie ostatecznym wyzniacznikiem tego, co jest dobre, a co złe.

[Wojtpil]

Źle się wyraziłem tzn. mało precyzyjnie. Uwielbiony jest bezkrytycznie przez włodarzy DC. Wydaje mi się, że ma sporą samowolkę i niezależność działań. Standard jego historii to dobry początek, potencjał a końcówka na odpiernicz. Za dużo naraz, chaos i lipa. Niestety co najgorsze jego dzieła zaczynają być męczące. Przydałby się jakiś cerber jego pomysłów. Facet jest dobry ale ewidentnie ma odjazdy. Tu Layman radzi sobie lepiej.

A sam Snyder przez czytelników niby jest krytykowany ale nie przez ich portfele    co sam poniekąd potwierdzam bo kupuję bez zająknięcia.

[ramirez82]

Niby Snyder jest krytykowany, ale na dość miarodajnym w ocenach goodreads, każdy jego Batman ma średnią powyżej 4. Czyli podoba się. Mi też się podoba. Co prawda pewne rzeczy w jego Batmanach mnie drażnią, jak choćby nadawanie każdej z tych historii hollywoodzkiego rozmachu, czy wprowadzanie ryzykownych innowacji, ale generalnie jest dobrze.

Swoją drogą, mógłby trochę odpuścić, zwolnić i napisać kilka krótszych, bardziej kameralnych i klimatycznych historii, jakie podobno są w "Mrocznym odbiciu".

[SirBlackheart]

"Mroczne odbicie" to trochę takie 'Siedem" Finchera w świecie Batmana.

[mack3]

Źle się wyraziłem tzn. mało precyzyjnie. Uwielbiony jest bezkrytycznie przez włodarzy DC. Wydaje mi się, że ma sporą samowolkę i niezależność działań.

A, z tym to się zgodzę (chyba )

Niby Snyder jest krytykowany, ale na dość miarodajnym w ocenach goodreads, każdy jego Batman ma średnią powyżej 4.

Tak, dziwna jest ta przepaść pomiędzy Batmanami a Detective Comics. Można by powiedzieć, że ludzie w ciemno dają mu wysokie oceny... gdyby nie to, że tom 6 i na goodreadsie ma ocenę już sporo słabszą - co sugeruje, że nie są to do końca oceny za nazwisko.

[ramirez82]

"Mroczne odbicie" to trochę takie 'Siedem" Finchera w świecie Batmana.

Nie ma mnie na chacie, a komiks już tam na mnie czeka. Każda taka opinia jeszcze bardziej mnie nakręca...

[Wojtpil]

Tak, dziwna jest ta przepaść pomiędzy Batmanami a Detective Comics. Można by powiedzieć, że ludzie w ciemno dają mu wysokie oceny...

Detective Comics na swoją "pozycję" zapracował dziełami Tony S. Daniel-a. Takiej chały jak "Techniki zastraszania" przyznam się w życiu nie czytałem. Jak jednak widać z każdego dołka można wyjść i teraz jest dobrze. Aczkolwiek pierwsze wrażenie jest najważniejsze i opinia pozostała.

[laf]

Detective Comics na swoją "pozycję" zapracował dziełami Tony S. Daniel-a. Takiej chały jak "Techniki zastraszania" przyznam się w życiu nie czytałem. Jak jednak widać z każdego dołka można wyjść i teraz jest dobrze. Aczkolwiek pierwsze wrażenie jest najważniejsze i opinia pozostała.

O, i tu dochodzimy do sedna pytania, które od dawna chciałem zadać - czy "Detectve Comics" trzeba czytać jako całość, aby połapać się o co chodzi? Czy można zacząć od zeszytów pisanych przez Laymana? Odpuściłem sobie tą serię kiedy niemal wszyscy zaczęli psioczyć na dwa pierwsze tomy, ale teraz przy coraz częstszych dobrych opiniach nie wiem czy nie wrzucić tej serii do mojej "listy zakupów".

[FloreK9]

Seria Detective Comics z założenia miała służyć do prezentowania krótkich historii różnych twórców (a przynajmniej takie miałem wyobrażenie do tej pory ) Po restarcie pierwsze dwa tomy można było czytać osobno, natomiast od trzeciego swój run rozpoczął scenarzysta Layman (znany w Polsce z serii Chew). W tym wypadku rozwinięcie historii z trzeciego tomu mamy w czwartym więc warto przeczytać to po kolei. Layman rozpisał również tom piąty "Gothtopia", ale nie wiem czy jest powiązany z poprzednimi - wydaje mi się, że nie bo historia jest osadzona chyba w trochę innej rzeczywistości. Tutaj pewnie Kelen mógłby sporo pomóc.

[Wojtpil]

Czy można zacząć od zeszytów pisanych przez Laymana?

Spokojnie można zacząć od tomu 3. Po lekturze dwóch pierwszych tomów wcale nie będziesz mądrzejszy. Bóg raczy wiedzieć o co tam chodziło. Ja już je wymazałem z pamięci. Kojarzyć mi się z nimi będzie jedynie słowo chaos

[kelen]

Layman rozpisał również tom piąty "Gothtopia", ale nie wiem czy jest powiązany z poprzednimi - wydaje mi się, że nie bo historia jest osadzona chyba w trochę innej rzeczywistości.

Ta, można spokojnie osobno czytać.

Może mnie pamięć mylić, ale generalnie run Laymana i Daniela łączy co najwyżej kilka postaci, które i tak nie mają większego znaczenia (wiecie, złoczyńca typu wielka żarówka zamiast głowy).