Jeśli Scott Snyder w takim stylu w Mrocznym Odbiciu rozpoczął swoją pracę z Mrocznym Rycerzem to należy mu się wielkie uznanie. Fani superhero dostają w tym roku trzecią niezwykłą opowieść z tego gatunku (po Kryzysie Tożsamości i Sprawiedliwości).
Po wielu przeczytanych komiksach z Batmanem, myślałem że już nic tak bardzo mnie nie zaskoczy z tą postacią w głównej roli, ale byłem w błędzie.
w roli Mściciela z Gotham ukazał nową jakość, nie oceniam - lepszą czy gorszą, ale inną. Powiało świeżym rześkim powietrzem, czego moim zdaniem ostatnio brakowało.
Wszystkie historie były rewelacyjne, chociaż przyznam się że w pewnym momencie czułem się zagubiony.
Komisarz Gordon ma syna? WTF?
Ale po każdej kolejnej stronie wkręcałem się w komiks z potężną huraganową siłą. Snyder w tym komiksie przeszedł sam siebie!
Jaka szkoda, że po tych zeszytach DC dokonało kolejnego restartu i stworzyło New 52. Aż prosiło się o stworzenie kolejnych numerów i kontynuację.
Jedyne co nie przekonało mnie w pełni to strona graficzna, czegoś mi w nich brakowało. Skupienia się na szczegółach? Bardziej realistycznych? Zdecydowanie tak.
Rozumiem, że prawdziwy
Batman w tym czasie działał na całym świecie
. Pojawiło się coś godnego uwagi z tego momentu?