Batman

[Dariusz Hallmann]

Dariusz, aż tak dobra ta "Cmentarna szychta"? Jestem zaskoczony, bo czytając dotychczasowe opinie, odłożyłem lekturę na "kiedyś tam".

Ja tymczasem po raz kolejny powtórzyłem sobie "Rok pierwszy", tym razem z wydania Deluxe i niezmiennie od 2003 roku, jestem nim zachwycony. Już mniejsza z tym jakie to było nowatorskie w chwili swojej premiery, ilu autorów zainspirowało i ile komiksów z tego czerpało - ważne, że wciąż po tylu latach, ta historia robi takie wrażenia. Dla mnie komiks doskonały pod każdym względem, podobnie jak "Zabójczy żart".

Wiesz, ja z kolei nie byłem zachwycony "Rokiem pierwszym", a i "Zabójczy żart" gdzieś mi tam jakościowo sczezł po latach... Ilu czytających, tyle opinii. Tak czy siak "Cmentarnej szychcie" na pewno warto dać szansę.

[Wojtpil]

Wiesz, ja z kolei nie byłem zachwycony "Rokiem pierwszym", a i "Zabójczy żart" gdzieś mi tam jakościowo sczezł po latach...

Ja wreszcie przeczytałem Batman Azyl Arkham i niestety zawiodłem się Tyle dobrego zostało o nim napisane, a to niestety typowy przerost formy nad treścią. Oprawa graficzna jako komiks mnie nie przekonała. Historia absolutnie nie wciągnęła, jest zbyt krótka można wręcz powiedzieć banalna. Lektura w mojej opinii na raz, niestety nie była ona lekka i przyjemna. Raczej to tytuł dosyć ciężki w odbiorze. Może dla mnie za ciężki.
Jak dla mnie największe rozczarowanie 2015.

[misiokles]

Treści w tym komiksie jest bardzo dużo. Lektura zamieszczonego w dodatkach scenariusza z komentarzami tego dowodzi.

[Garf]

Po lekturze "Roku pierwszego" w formacie Deluxe tylko utwierdziłem się w opinii, że to rewelacyjny komiks. Miller osiągnął tu mistrzostwo, mieszcząc tyle treści w ledwie 4 zeszytach. Jak tu ktoś już chyba zauważył, Snyder potrzebował 12, a i tak nawet nie zbliżył się do tego poziomu. Rysunki Mazzucchellego rewelacyjnie współgrają z tonem opowieści (uwielbiam ich współpracę zarówno tu, jak i w genialnym "Daredevilu: Odrodzonym").

Historia, która w zasadzie definiuje Batmana i którą polecałbym każdemu, kto chce zacząć przygodę z Mrocznym Rycerzem (ale i tym, który już znają go z innych komiksów). Dla mnie to "Rok pierwszy" pozostanie ponadczasowym originem Batmana, nawet jak za 10 lat się okaże, ze Bruce był tak naprawdę kosmitą adoptowanym przez Wayne'ów (odpukać ). Oprócz tego świetne dodatki, no i nie mogłem się nie uśmiechnąć, widząc "Horacjusza" na s. 84 - miło myśleć, że miałem choć malutki wkład w przygotowywanie tego albumu.

[donTomaszek]

Pytanie tendencyjne:
Dark Knight, Dark City - nigdy nie czytalem, przyznaje, ale slyszalem wiele dobrego. Batman z N52 mi nie podszedl, wole starszego, bardziej oldschoolowego Nietoeprza a la Breyfogle (moc!), historie z przelomu 80/90.
Drodzy koledzy, dobry jest ten tpb?
http://www.amazon.com/Batman-Dark-Night-City/dp/1401251277 

[ramirez82]

Batman z N52 mi nie podszedl, wole starszego, bardziej oldschoolowego Nietoeprza a la Breyfogle (moc!), historie z przelomu 80/90.

Polecam! Nie czytałem tego wydania, znam większość tych historii z wydań TM-Semic, ale Mroczny Rycerz Mrocznego Miasta, Golem z Gotham i Kryzys tożsamości to są świetne rzeczy, właśnie Batman w starym, dobrym stylu z przełomu lat 80/90.

[donTomaszek]

A wiec jutro biegne do ksiegarni. Moj gust bardzo czesto pokrywa sie z Twoim, wiec wierze ze masz racje
Dzieki ramirez!

[ramirez82]

Napisz po lekturze!

[donTomaszek]

Wlasnie skonczylem czytac Batman by Norm Breyfogle vol.1.

WOW!

Ten zbiorek, a wlasciwie powinienem uzyc slowa "cegla" to najlepsze co kupilem z super-hero w zeszlym roku (no moze ex aequo z Nowa Granica). Choc po rysunkach wiedzialem czego sie spodziewac (maskaryczne kadrowanie, swietne przejscia, mega dynamika), to jednak obawialem sie nieco, ze scenariuszowo moze to byc ramotka. I momentami to jest ramotka, sa duze uproszczenia jak chocby to, ze Batman zawsze jest around, ze korzysta z budki telefonicznej, ze nosi kostium pod biala koszula i smokingiem, ale czyta sie wszystko wysmienicie i bardzo plynnie. Tematyka jest lzejsza, ciezsza, zdarzaja sie nieco infantyle opowiastki, ale momentami z kolei jest bardzo ciezko (np. historia z arabskimi terrorystami chcacymi wysadzic angielski parlament). Bywa rowniez bardzo brutalnie (historie z Mr.Fear czy Ratcatcherem), co bylo mnie sporym zaskoczeniem, biorac pod uwage fakt, ze komiksy te datowane sa na 1989 rok. Najbardziej jednak  ujelo mnie to ze, Batman jest w wiekszosci detektywem, dedukuje, laczy fakty, tropi. Takiego wlasnie Batmana lubie.

Lektura strasznie mnie wciagnela, nawet nie wiem, kiedy przeczytalem te nieco ponad 500 stron. Czekam z niecierpliowoscia na vol.2 i polecam goraco, zwlaszcza tym, ktorzy tak jak ja, preferuja starszego, oldschoolowego Batmana niz wersje wspolczesna z N52!

A teraz Dark Knight, Dark City...

[ramirez82]

Wygląda fantastycznie! Nie przestaję łudzić się, że Egmont to u nas wyda - takie tomiszcze wydaje się idealną pozycją do Deluxe, zwłaszcza biorąc pod uwagę ilu czytelników u nas, wychowało się na Batmanie Breyfogle.

[donTomaszek]

Wyglada.
 
Choc musze stwierdzic, ze DC dalo lekko ciala - nie ma wstepu, poslowia, ani chocby jednej(!) strony z dodatkami. Kompletnie nic. Oczywiscie, nie zmienia to faktu, ze ten zbior i tak sam sie broni.

A czy Egmont to wyda? Hmmm, nie jestem pewny. 516 stron, okladkowa 49,99$. Chociaz,  z drugiej strony - wydali Nowa Granice, a Batman jakby nie bylo to najpopularniejszy trykot w PL...

[angelscorpion]

Ja jestem w trakcie lektury Batmana Breyfogle'a i dla mnie to jest to! Rysunki znałem i wiedziałem co dostanę, ale w związku z tym, iż z Semicowych Batków nie ostał mi się żaden, to dla mnie ten komiks to perełka. Szkoda tylko, że nie ma okładek. Na chwilę obecną czytam historię o Brzuchomówcy i to jest klasyka! Oczywiście, niektóre historie słabsze, jak o chłopakach poprawiających sobie oceny, ale obejrzeć rysunki Norma B. po 20 latach to bardzo miłe przeżycie Przyłączam się do przedmówców w oczekiwaniu na vol.2!

[mack3]

Zdecydowanie "zapisuję się" na Norma w DC Deluxe Dużo bardziej niż na Knightfall. Norm naprawdę wymiata. Przyglądając sie ilustracjom wydaje mi się, że mógłbym teraz docenić jego kunszt nawet lepiej niż te 20 lat temu. Szkoda tylko, że nie wybrali lepszej okładki...

[donTomaszek]

Szkoda tylko, że nie ma okładek.

Alez sa! Brakuje tylko dla kilku zeszytow. Nie jestem pewny, ale strzelam, ze akurat ich autorem nie byl Breyfogle.

[angelscorpion]

Właśnie czytając pierwsze zeszyty, brakło mi okładek. Dopiero druga historia ze Szczurołapem ma zamieszczoną okładkę (Detective Comics 586). Chyba, że przeoczyłem