Ramirezie - Peter Milligan i jego Dark Knight, Dark City miazdza! Miales racje!
Tytulowa historia rozwalila mnie na kawalki! Dawno nie czytalem tak bardzo mrocznego komiksu o Batmanie! Klimatem przypomina mi nieco Mroczne Odbicie i Azyl Arkham. Czuc konkretne szalenstwo. Lubie historie ukladanki, ktore ujawniaja sie stopniowo, az do wielkiego wow na koncu. Dark Knight, Dark City takie wlasnie jest. Mocne uderzenie, stopniowanie napiecia, male wskazowki tu i owdzie, az do grand finale. Nie sadzilem tez, ze smieszna, infantylna wrecz postac jak Riddler moze byc tak przerazajaca i bestialska w swoim postepowaniu. Zawsze stawialem go nieco na uboczu Batmanowych oponentow. Ot taki szalony gosciu jak Pingwin czy Kapelusznik. A tu prosze - Riddler to ostry psychol.
Przyznam, ze podczas lektury, momentami ciary mnie przechodzily po plecach, ale to zapewne dlatego, ze dokladnie w te sama noc, kilka godzin wczesniej moja zona urodzila mi syna
Pozostalem historie tez dobre. Golem of Gotham bardzo dobry. W dwoch slowach - swietny album.
Polecam wszystkim, a Ramirezowi wielkie dzieki za polecanke.