"Wieczny Batman" t. 1 - początek ma moc dynamitu, niesamowicie energetyczna narracja tak wyśrubowała moje oczekiwania, że potem stopniowo zaczęło schodzić ze mnie powietrze, kiedy czytałem kolejne rozdziały przedstawione sprawnie, ale sztampowo. Na szczęście gdzieś w połowie albumu znajduje się zeszyt narysowany przez Iana Bertrama - coś tak zaskakującego i ożywczego, że doładowało mnie na tyle, aby bez problemu dokończyć lekturę. Nawiasem mówiąc Bertram zapatrzony jest w uniwersum "Incala" jak nic. Mimo objętości tomu miałem wrażenie, że sporo mnie ominęło, bo zapewne w cały ten event zaangażowane były inne serie. Ciekawy pomysł z tym "wespół w zespół" kilku scenarzystów, chociaż szkoda, że Scott Snyder intensywniej zaangażował się tylko na początku. Tytuł "Wieczny Batman" nie przekonuje mnie. To po prostu źle brzmi. Chyba bym wolał oryginalne "Batman Eternal", tak jak "Detective Comics". Bardzo dobrze czytało mi się przekład Marka Starosty. Z kolei kilka plansz zostało niechlujnie potraktowanych w druku.
Tak czy siak - to niezła gratka dla fanów Batka.