Zgodzę się z przedmówcami,
Lee jest tu w wybitnej formie (oczywiście jeśli się go nie lubi to po tym komiksie pewnie nie zmieni sie zdania, bo to ciągle typowy styl Lee, ale w tym komiksie - w ramach tego wsponianego swojego stylu - wspina sie na wyżyny).
Scenariusz... pełno głupotek (oj tak, ta z Halem J. to jedna z głupszych), całe pojedyncze zeszyty nie wnoszą nic w fabułę i w zasadzie służą tylko przedstawieniu napier...ki (choć - jak wspomniałem wyżej - bardzo efektownie przedstawionej), aczkolwiek samo przedstawienie Batka jak BBB (bardzo brutalnego badassa) moim zdaniem wyszło nie najgorzej, motyw ewolucji i psychologii Robina (dlaczego zachowuje się tak, a nie inaczej) - też dla mnie całkiem ciekawy (o ile oczyści się tę ewolucję z tony głupotek i nicnewnoszących napier...k, których pełno w tym komiksie, a o których wspomniałem wczesniej).
Dla mnie - komiks słaby, ale nie aż tak słaby jak go w niektórych recenzjach malowano. Takie 3, może 3+ (w skali 1-6) (ocenę na pewno podwyższają rysunki i kolorowanie). Swój egzemplarz sprzedałem, ale gdyby wyszedł w WKKDC to pewnie bym kupił powtórnie.