"Gotham Knight" obejrzany i wrażenia umiarkowane.
Pierwsza historia i ta napisana przez Azzarello zdecydowanie najlepsze. Za klimat należy się jeszcze wyróżnienie historii o Killer Croc'u.
Wiem, że koncepcja "różnych wizji Batmana" nie jest wymysłem McKeever'a i jego "Machin", ale dla mnie to był pierwszy raz, kiedy tak znakomicie zdefiniowano złożoność Wayne'a. I choć tu zrobiono to mniej spójnie, to z powodu natychmiastowego skojarzenia z tym komiksem, ta część nie mogła mi się nie spodobać.
Graficznie najlepiej z całości z bardzo prostego powodu - najmniej "japońska" animacja, która zupełnie nie pasuje mi do Batmana (i wcale nie jest to spowodowane TAS'em
).
Część Azzarello to dwa świetne punkty:
- ból Batmana to droga do jego pragnień
- jego bezradność na samym końcu ("I can't" miażdży).
Dodatkowy punkt za wykorzystanie batmobilu z filmów Burton'a.
Reszta do obejrzenia i zapomnienia....