Podobnie jak skilowi też wydaje mi się, że marka MK trochę podupadła. Rozumiem, że sprzedajemy co się sprzeda, ale bez przesady. Dobrze, że komiksy Millera i Gaimana się powoli kończą bo o ile obaj robią fajne rzeczy to niekoniecznie każdy ich komiks jest mistrzowski. Można też je dostać tanio w oryginale. W zeszłym roku nie kupiłem nic z MK. Jedynie "Życie w obrazkach" czeka na lepszą kondycje mojego portfela. Podczas gdy spośród PE całkiem sporo pozycji mnie zainteresowało. Najbardziej szkoda, że Obrazy Grozy ograniczają się do jednego "Swamp Thinga" rocznie i kolekcji/antologii innych fanaberii związanych z seriami wydawanymi przez Egmont, a pozostałe wydane w tej kolekcji rzeczy to co najwyżej fantasy.
Jeśli chodzi o mniejszą liczbę wydań, może Egmont patrzy sobie na to co wydali w zeszłym roku i wyszło, że przesadzili? Rozpoczęli kilka nowych serii, komiksów ogólnie wyszło chyba więcej niż w 2008, ceny są jakie są, a ludzi ich czytających nie przybywa jakoś szczególnie szybko. Oczywiście to tylko takie gdybanie.