"Człowiek, który gapił się na kozy". Moim znajomym się nie podobało. Mi bardzo.
Chyba po prostu trzeba być nastawionym pozytywnie do rekreacyjnego używania narkotyków, kultury hipisowskiej i czarnego, acz niepozbawionego ciepła, humoru.
Po obejrzeniu postanowiłem zostać mnichem-wojownikiem.
EDIT:
Moderatorzy jakby nowi, a faszyzm jak stary.
Zastrzegam sobie wyłączne prawo do edytowania (skracania, redagowania, przerabiania) moich wypowiedzi. A zwłaszcza przenoszenia między tematami.
Masz, Moderatorze, wątpliwości, wyślij mi PW albo skasuj posta - zrobię zwyczajową awanturę - ale nie waż się grzebać w treści moich postów.
Dziękuję za uwagę.
Iberales