Z tych anime, które miałem okazję oglądać, najbardziej przypadły mi do gustu:
- Ghost In The Shell
- Akira
- Cowboy Bebop
- wszystko spod ręki Hayao Miyazakiego (na razie widziałem "Spirited Away", "Księżniczkę Mononoke", "Porco Rosso" i "Mojego sąsiada Totoro", a czekam wciąż na "Nausicaa")
Powyższe to moja pierwsza liga.
Niezłe, aczkolwiek nieco słabsze, są też IMHO:
- "Rurouni Kenshin" (aka "Samurai X")
- "Gunnm" (aka "Battle Angel Alita")
- "Armitage III"
Z anime komediowych polecam przede wszystkim "Excel Sagę" - humor mocno absurdalny (nieco w klimacie Monty Pythona), ale naprawdę zabawne. Dosyć śmieszny jest też "Photon".