Leszek klimatycznie bardzo fajny, choć z frekwencją rzeczywiście wypadło krucho. Było widać, że komiksowe imprezy są skierowane przede wszystkim do obcykanych komiksiarzy, natomiast jest niewiele punktów programu, które zainteresowałyby laików i ściągnęły przypadkowych uczestników. Tak samo zabrakło czegoś dla najmłodszych, czegoś na wzór pozytywistycznej "pracy u podstaw".
Myślę, że powyższe odnosi się do konwentów w ogóle...