@ljc - właśnie o to chodzi
Empik to duży problem, ewentualny brak dystrybucji w tej sieci, przy jednoczesnym braku alternatywy (brak sklepów komiksowych, brak zainteresowania komiksami ze strony "zwykłych" księgarń) równa się brak zbytu.
Te sklepy komiksowe, które istnieją mają mniej więcej stałą grupę klientów. Znowu sklepy komiksowe muszą na czymś zarabiać (hmmm pewnie na sprzedaży komiksów). Jak maleje oferta (Egmont nie puścił pakietu, albo mocno ograniczył pakiet, Mroja nie puściła komiksu, itd) to maleje obrót sklepu, jak maleje obrót to maleje przychód (a koszty są raczej stałe). To prostą ścieżką prowadzi do nierentowności biznesu pod tytułem "sklep komiksowy". Nie twierdzę, że jakiś sklep zaraz będzie zamknięty. Mówię tylko, że mniejsza oferta może do tego doprowadzić. A wtedy już będzie lawina. Zamknięty sklep = brak miejsca zbytu komiksów.
No to po co wydawać, jak nie ma gdzie sprzedawać?
Nie da się jeszcze bardziej zmniejszać nakładów. To znaczy da się, ale wtedy ceny naprawdę będą zaporowe.
No i wracamy do tradycyjnego pytania: ile sklepów komiksowych jest w Łodzi, Wrocławiu, Krakowie, Gdańsku, Poznaniu? I nie, nie wszyscy kupują przez internet.