Autor Wątek: Zapaść rynku?  (Przeczytany 218506 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Wojtpil

Odp: Zapaść rynku?
« Odpowiedź #90 dnia: Czerwiec 28, 2010, 08:19:36 pm »
Większość książek poza Harry Potterami i innymi Zmierzchami nie sprzedaje się w dziesiątkach tysięcy egzempalrzy, więc troszkę tu jest przesady z tym brakiem popytu.
Fakt ksiązkę łatwiej i taniej wydać.
Najbardziej do komiksu odstrasza cena,
Mnie co jakiś czas odpycha i już kilka razy zarzekałem się, że już nie będe wydawać na komiksy ( mam już rodzinę i są inne wydatki), ale się nie udaję bo jednak je lubię czytać.
Głodem nie przymieram ale wydatki na komiksy w wielkości powiedzmy 100-150 na miesiąc przy średniej krajowej to dużo, za dużo.
Kasa i tyle... 
A młode pokolenie nie zaznajomione z komiksem wątpie aby poświęcało swoje kieszonkowe aż w takiej wysokośći na komiksy, mało modne już hobby :(
Lubię pracę. Praca mnie fascynuje. Mogę siedzieć i patrzeć na nią godzinami.

Offline Rork

Odp: Zapaść rynku?
« Odpowiedź #91 dnia: Czerwiec 28, 2010, 08:36:29 pm »
Mam dokładnie to samo zwłaszcza jeżeli chodzi o komiksy "tylko do przeczytania". Takimi komiksami są dla mnie min. Wydział Lincoln, Largo, Hellblazer, Baśnie. Bardzo chciałbym je przeczytać ale ceny są tak z kosmosu że jeżeli nie dostanę ich dużo taniej na allegro to na pewno nie kupię w sklepie. Czasem naprawdę jest mi trudno zrozumieć dlaczego takie no w moim przekonaniu czytadła (nikogo nie obrażając) mają takie ceny? Skoro mamy drogich Mistrzów, Plansze np. po 99 zł to jaki jest sens wydawania tego na gorszym papierze z miękką okładką, mniejszym formacie itd. skoro różnica to 10 czy 20 zł? Tym bardziej że tutaj nie ma ograniczonego nakładu i można by się było spodziewać większych zysków. Może ktoś mi to wytłumaczy?

Offline starcek

Odp: Zapaść rynku?
« Odpowiedź #92 dnia: Czerwiec 28, 2010, 08:46:45 pm »
Pozwolę się wtrącić.

Ot, taka Kultura Gniewu wydaje tylko "rodzynki niszowe".
/
Jak widać Twoja recepta ("głosu czytelnika", też odnosząc się do Twojej terminologii) nie zdaje egzaminu na przetrwanie na rynku.
Nie zgodzilbym sie, ze KG wydaje tylko te rodzynki niszowe, choc rzeczywiscie nie mozna mowic o tonach masowki.   :smile:
I tylko powtorze, ze sluchanie glosow czytelnikow to nie moja koncepcja. Najbardziej aktywni nie musza byc wcale reprezentatywni lub najlepszymi potencjalnymi klientami. 
- Dlaczego zawsze odpowiadacie pytaniem na pytanie?
- A jakie było pytanie?

Offline holcman

Odp: Zapaść rynku?
« Odpowiedź #93 dnia: Czerwiec 28, 2010, 09:27:31 pm »
Jesli sluchalo glosow czytelnikow (pewnie nie tych co trzeba) zapewne jest w niebycie.
A których trzeba?

Mialem na mysli solidne i profesjonalne rozeznanie rynku, a nie glosy czytelnikow.

To śmiem twierdzić, że działający w tej chwili wydawcy mają świetne rozeznanie rynków komiksowych.

A stara zasada wydawnicza stanowi, ze oferte trzeba dywersyfikowac. Na tony masowki moga przypadac rodzynki niszowe i to jest moim zdanie jedyny sposob na przetrwanie.

Co w Polsce jest/będzie masówką?

Ostatnio zeby zazgrzytaly solidnie przy "Ranach wylotowych". Dla mnie to totalne graficzne nieporozumienie. Swiat pelen mutantow o nieforemnych ksztaltach. Stylistyka rodem z sennego koszmaru. Brr. Omine duzym lukiem.

ROTFL

sam narzekam na ceny komiksów, bo są bardzo wysokie (kolekcje Egmontu, zagraniczne pozycje KG, Timofa&Co)

Która nasza pozycja była bardzo droga? Najchętniej z porównaniem cen innych wydawców (w tym zagranicznych) poproszę.


Offline ljc

Odp: Zapaść rynku?
« Odpowiedź #94 dnia: Czerwiec 28, 2010, 10:01:20 pm »
przybysz, 5 to liczba doskonała - nominalnie rzecz biorąc, ceny bardzo wysokie
 
80 zeta za przybysza to imo dla wielu cena zaporowa - jak ktoś zafascynowany obrazkami, zobaczy cenę, to go może trzepnąć i odstawi na półkę (po przejrzeniu), a szkoda, bo komiks powinien zbłądzić pod strzechy
 
oczywiście jest wiele droższych komiksów od tych wydawanych przez KG (myślę o Egmoncie)
 
 
 
tamtam!

Offline holcman

Odp: Zapaść rynku?
« Odpowiedź #95 dnia: Czerwiec 28, 2010, 10:33:31 pm »
80 zeta za przybysza to imo dla wielu cena zaporowa - jak ktoś zafascynowany obrazkami, zobaczy cenę, to go może trzepnąć i odstawi na półkę (po przejrzeniu), a szkoda, bo komiks powinien zbłądzić pod strzechy

I zabłądził. To jeden z najwyższych i najszybciej się rozchodzących naszych nakładów. Co przeczyłoby tezie o zaporowej cenie. Poza tym jakość jego wydania to najwyższa półka, cena - niekoniecznie. Zresztą proszę porównać ją do cen albumów z reprodukcjami sztuki i zdjęciami (Rutu Modan zapłaciła za dość lichy album ze zdjęciami starej Warszawy 90 złotych).
 
Zgadzam się natomiast z tym, że "5 to liczba doskonała" ma zbyt wysoką cenę. Powinna być o 10 złotych niższa. Z różnych przyczyn nie dało się tego zrobić. I to moim zdaniem w zasadzie jedyny przesadzony cenowo nasz komiks (pozostający w dalszym ciągu arcydziełem),.

Offline Julek_

Odp: Zapaść rynku?
« Odpowiedź #96 dnia: Czerwiec 28, 2010, 10:37:33 pm »
Nie zgodzilbym sie, ze KG wydaje tylko te rodzynki niszowe, choc rzeczywiscie nie mozna mowic o tonach masowki.   :smile: .
Jaki komiksy KG nie są niszowe (lub wręcz undegroundowe, patrząc na początki tego wydawnictwa - Owedyk, Zakazane Owoce etc), a jakie to masówka? 


Dla porządku - "Przybysz" kosztuje 20 dolców, 14 na Amazonie :) "Shortcomings" 15, 10 po zniżce. Różnie więc bywa :)

Offline turucorp

Odp: Zapaść rynku?
« Odpowiedź #97 dnia: Czerwiec 29, 2010, 06:35:58 am »
80 zeta za przybysza to imo dla wielu cena zaporowa - jak ktoś zafascynowany obrazkami, zobaczy cenę, to go może trzepnąć i odstawi na półkę (po przejrzeniu), a szkoda, bo komiks powinien zbłądzić pod strzechy

I teraz zobacz:
-"Przybysz" w wydaniu amerykanskim kosztowal, kilka miesiecy przed wydaniem KG, 55 pln na empik.com
-jak pojawil sie w zapowiedziach KG, to marudzilem, ze nie dadza rady wydac ponizej tej ceny i dlatego poplyna na tym tytule
-wydali drozej, komiks sie sprzedal rewelacyjnie
-dzisiaj, na forum dla "maniakow",  czytam, ze komiksy w Polsce sa za drogie, i ze "zapasc na rynku" to wina wydawcow, a jako przyklad podawany jest "Przybysz", ktory przeciez sie sprzedal
-ba, ludzie marudza od dluzszego czasu, ze u nas komiksy wychodza drozej niz w USA, i ze to jest glowny problem
-i teraz najsmieszniejsze, ze polski naklad poszedl caly (mimo tego, ze byl "za drogi"), a np. na empik.com, przez caly ten czas, bez problemu mozna kupic (i odebrac w dowolnym salonie) wydanie amerykanskie za niecale 66 pln

Prosze, wyjasnij w dowolnej ilosci zdan, dlaczego "genialny polski czytelnik komiksow", kupuje najdrozej jak sie da, a potem marudzi, ze jest za drogo?
I jak to sie ma do "zapasci na rynku"?
 
« Ostatnia zmiana: Czerwiec 29, 2010, 06:42:27 am wysłana przez turucorp »

Offline YohnJossarian

  • Redaktor Gildii Filmu
  • Starszy Mistrz
  • *
  • Wiadomości: 385
  • Total likes: 0
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Zapaść rynku?
« Odpowiedź #98 dnia: Czerwiec 29, 2010, 08:19:53 am »
i teraz najsmieszniejsze, ze polski naklad poszedl caly (mimo tego, ze byl "za drogi"), a np. na empik.com, przez caly ten czas, bez problemu mozna kupic (i odebrac w dowolnym salonie) wydanie amerykanskie za niecale 66 pln
Prosze, wyjasnij w dowolnej ilosci zdan, dlaczego "genialny polski czytelnik komiksow", kupuje najdrozej jak sie da, a potem marudzi, ze jest za drogo?
I jak to sie ma do "zapasci na rynku"?
 

Wiesz, mój angielski jest akurat dobry, ale wielu ludzi nie poradziłoby sobie pewnie z "Przybyszem" po angielsku. Myślę, że to główny powód takiego stanu rzeczy.

Offline arcz

  • Kawaler Bractwa Św. Jerzego
  • ****
  • Wiadomości: 449
  • Total likes: 0
  • Płeć: Mężczyzna
    • BICEPS!
Odp: Zapaść rynku?
« Odpowiedź #99 dnia: Czerwiec 29, 2010, 08:22:01 am »
To powyższe to jak mniemam żart?

Offline ljc

Odp: Zapaść rynku?
« Odpowiedź #100 dnia: Czerwiec 29, 2010, 08:57:00 am »
hehe - dobre
 
a wracając, super, że się sprzedał, ale to i tak dalej zaklinanie rzeczywistości - 80 zeta pozostaje 80 zetami - mercedesy też się świetnie sprzedają, co zmienia faktu, że są drogie...
 
co do decyzji ekonomicznych czytelników - imo trzeba by znać procentowy rozkład sprzedaży na poszczególne kanały dystrybucyjne (i nakład lub % jego sprzedaży), żeby wnioskować, co zadecydowało o takim a nie innym wyniku (czas przedaży od wejścia na rynek też odgrywa znaczenie)
 
drogo to kwestia bardzo osobista - zalezy nie tylko od poziomu zarobków, ale także od struktury wydatków i mentalności. Duże znaczenie odgrywa także presja otoczenia (generowanie potrzeb konsumenckich przez liderów opinii)
 
kluczowym dla określenia drogo przy komiksie (książce), pomijając ujęcie nominalne, jest czas lektury (obcowania z dziełem niezależnie od jego oceny - bo wchodząc na pole oceny, nigdzie nie dojdziemy)
 
i żeby nie było, że tylko narzekam, i żeby się nie powtarzać, to zachęcam do przeczytania mojego postu w tym wątku, w którym piszę o cenach albumów z fotografiami :)
jeśli samotnika czytam w do pół godziny, to 60 zeta jest bardzo dużo, bo za tę samą cenę kupię dwie książki, których lektura zajmie mi znacznie dłużej
 
 
 
 
tamtam!

Offline turucorp

Odp: Zapaść rynku?
« Odpowiedź #101 dnia: Czerwiec 29, 2010, 09:26:59 am »
a wracając, super, że się sprzedał, ale to i tak dalej zaklinanie rzeczywistości - 80 zeta pozostaje 80 zetami - mercedesy też się świetnie sprzedają, co zmienia faktu, że są drogie...
 
co do decyzji ekonomicznych czytelników - imo trzeba by znać procentowy rozkład sprzedaży na poszczególne kanały dystrybucyjne (i nakład lub % jego sprzedaży), żeby wnioskować, co zadecydowało o takim a nie innym wyniku (czas przedaży od wejścia na rynek też odgrywa znaczenie)

Kupowalem w empik.com przed pojawieniem sie w zapowiedziach KG.
KAZDY kto ma dostep do internetu i salon empiku w okolicy mogl (i nadal moze) kupic ten album w taki sposob i za zblizona cene.
I stosujac Twoja analogie, sugerujesz, ze jak w polskim salonie samochodowym bedzie zaoferowany nowy model mercedesa w dwoch wersjach, z wystawy-czyli drozej i na zamowienie-czyli taniej, to ten z wystawy bedzie schodzil jak swierza buleczka, a tych na zamowienie nikt nie bedzie bral?
I zapewne jeszcze wszyscy kupujacy beda jeczec jakie te mercedesy drogie?
I ze to wina producenta (chociaz beda je kupowac u najdrozszego z mozliwych posrednikow i to jeszcze w najdrozszej z mozliwych opcji?)

drogo to kwestia bardzo osobista - zalezy nie tylko od poziomu zarobków, ale także od struktury wydatków i mentalności. Duże znaczenie odgrywa także presja otoczenia (generowanie potrzeb konsumenckich przez liderów opinii)
 
kluczowym dla określenia drogo przy komiksie (książce), pomijając ujęcie nominalne, jest czas lektury (obcowania z dziełem niezależnie od jego oceny - bo wchodząc na pole oceny, nigdzie nie dojdziemy)

Analogicznie, wyjscie do kina z rodzina 2+2 kosztuje ok. 80 pln, czas konsumpcji 1,5 godziny
Ta rodzina moze sobie kupic za to cztery albumy np. "Asteriksa", ktorego kazdy czlonek rodziny przeczyta conajmniej dwa razy (patrzac na moje dzieciaki to kilkanascie razy), czyli lacznie rozrywka na kilka ladnych godzin.
"Czas lektury"  to pojecie tak wzgledne i subiektywne, ze kompletnie nie nadaje sie do zestawienia typu:
"im dluzej cos konsumuje tym wiecej jest to warte", bo za chwile sie okaze, ze najlepiej to kupic sobie gume do zucia, bo starczy na caly dzien i kosztuje grosze.

Offline xionc

  • Redakcja KZ
  • Radca bracki
  • *
  • Wiadomości: 4 564
  • Total likes: 1
  • Świecki krzewiciel wiary
    • age of reason
Odp: Zapaść rynku?
« Odpowiedź #102 dnia: Czerwiec 29, 2010, 09:34:07 am »
To tak samo zamiast samochodu lepiej kupic rower. Czas dojazdu do pracy samochodem - pol godziny a rowerem godzina. Bardziej sie oplaca. :)
Twoje zapytanie nie jest wystarczająco specyficzne. Spróbuj użyć dłuższych słów.

Offline YohnJossarian

  • Redaktor Gildii Filmu
  • Starszy Mistrz
  • *
  • Wiadomości: 385
  • Total likes: 0
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Zapaść rynku?
« Odpowiedź #103 dnia: Czerwiec 29, 2010, 09:36:54 am »
"Czas lektury"  to pojecie tak wzgledne i subiektywne, ze kompletnie nie nadaje sie do zestawienia typu:
"im dluzej cos konsumuje tym wiecej jest to warte", bo za chwile sie okaze, ze najlepiej to kupic sobie gume do zucia, bo starczy na caly dzien i kosztuje grosze.

Co nie zmienia faktu, że dla bardzo wielu jest ono istotne. Nie warto stawiać tezy "im dluzej cos konsumuje tym wiecej jest to warte", ale przecież nikt też tego tutaj nie zrobił. Niemniej "czas" ma znaczenie.

Offline turucorp

Odp: Zapaść rynku?
« Odpowiedź #104 dnia: Czerwiec 29, 2010, 09:49:44 am »
To tak samo zamiast samochodu lepiej kupic rower. Czas dojazdu do pracy samochodem - pol godziny a rowerem godzina. Bardziej sie oplaca. :)

Wzgledne, w godzinach szczytu, w centrum np. mojego miasta, rower jest szybszy o ok. 30%, czyli, stosujac sugerowany tutaj przelicznik, jest drozszy niz samochod ;)

Co nie zmienia faktu, że dla bardzo wielu jest ono istotne. Nie warto stawiać tezy "im dluzej cos konsumuje tym wiecej jest to warte", ale przecież nikt też tego tutaj nie zrobił. Niemniej "czas" ma znaczenie.

"czas" jest pojeciem wzglednym, w tym przypadku "czas konsumpcji" jest pojeciem tam maksymalnie wzglednym, ze nie podlega zadnej weryfikacji.
Przykladowo, autoportret van Gogha wiekszosc ludzi oglada max. minute, czy da sie przelozyc wartosc tego obrazu na "minute konsumpcji"?

 

anything