Te wkladki to jest IMO niezly pomysl, ale moze faktycznie to tez sie nie sprawdzilo
Japonfanie sa rozni ludzie, pamietam jak czytalem jako gowniarz teksty Arka Wroblewskiego na temat Vertigo i strasznie chcialem wtedy poczytac sobie chocby takiego sandmana. Bilalem podjaralem sie, kupujac przypadkowo Komiks Fantastyke z jego ilustracjami. To samo mialem z Moebiusem, Andreasem, Druilletem, Corbenem itd itp. Takze roznie to bywa. Oczywiscie wtedy pociagaly mnie prawie wylacznie komiksy superhero, ale potrafilem dostrzec wielkosc takich rzeczy jak chocby weapon x smitha, sanctum mignoli, machiny mckeevera. Pamietam fajny list do Arka odnosnie tworczosci Millera czy Moore'a i ja naprawde gdybym wtedy zobaczyl probki komiksow tych autorow, to od razu kombinowalbym jak znalezc kase na te rarytasy. Moim zdaniem wazna jest swiadomosc, ze istnieja jeszcze jakies inne komiksy, ktorych nie znam, a ktore chcialbym kiedys przeczytac, to naprawde moze zadzialac na ludzi. Chyba, ze wspolczesni bardzo mlodzi ludzie nie sa w ogole zainteresowani czymkolwiek poza robieniem kasy, rozbijaniem sie niezla fura z jakas niunia u boku, ewentualnie zapaleniem szluga, wypaleniem blanta , zagraniem w jakas gre itd itp
pzdr