Czy ja wiem? Z mojej nie do końca obiektywnej opinii wygląda to tak: naprawdę wysoki poziom gry zaprezentowali Niemcy. U Szwedów było to różnie - na ogół grali dobrze, ale mieli dwóch czy trzech widocznie słabszych graczy. U Hiszpanów można w sumie znaleźć dwóch graczy którzy grali na niezłym poziomie, ale część stosuje strategię: "Wystawię się na środku i przejmę zaczynanie... O! Nie przejąłem... Lipa." O poziomie skill'a USA nie wypowiem się, bo nie widziałem bitew ale w ostatniej, szóstej bitwie dostali Angoli których treningi widziałem w piątek, co dawało im w moim pojęciu status "Free Frag'a" (koleś DE trenował trzy bitwy z Razorspamem GK na 3 dreadach i 7 razorach).