Autor Wątek: Ocena malowania na turniejach i nie tylko  (Przeczytany 38450 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline e_M

Odp: Odp: Master 3city Heresy 28-29.08.2k10 Gdańsk
« Odpowiedź #30 dnia: Sierpień 31, 2010, 07:56:55 pm »
Cytuj
Już mi nie przeszkadzają zielono-czerwone wilki, czy żołto-srebrni bladzie. Jeśli ktoś wystawia CAŁĄ taką armię, pomalowaną, spójną i widać, że lord na wilku to lord na wilku i nieda się go pomylić z innymi jednostkami to nie robię problemów.


Cytuj
Generalnie mam podobne odczucia, ale jest jeden problem - co w przypadku, kiedy armia od początku jest robiona właśnie w ten sposób (a nie jesteś w stanie tego odróżnić), zaleci trochę prywatą, ale ja mam moje wilki robione z khorniarzy, bo nie uznaję żadnych innych zakonów niż world eaters i w tym przypadku wszystkie figurki, łącznie z long fangami, rhinosami i drop podami były robione od początku w tym właśnie klimacie, w czerwieni i z czaskami - czy to też należy karać?


Generalnie to niełatwa sprawa....bo jeżeli cała armia jest zrobiona od A-Z pod jakiś zakon "po swojemu" ( czyli jak w przykładzie Michałku) to ciężko nie docenić wkładu w jej przygotowanie. Ale z drugiej strony jeżeli widzę te same armie które raz są jako Wilki, raz jako Bladzie a innym jeszcze razem jako Vanilla to już jakoś to nie wydaje mi się takie fajne. A już na pewno widać przewagę aspektu "powera" nad "hobbystycznym" ( żeby nie było - do tego gracze też mają prawo ale wydaje mi się że właśnie kosztem tych 2-3 pkt za ocenę armii)



« Ostatnia zmiana: Wrzesień 01, 2010, 08:53:03 am wysłana przez e_M »

Offline Nazroth

Odp: Ocena malowania na turniejach i nie tylko
« Odpowiedź #31 dnia: Wrzesień 01, 2010, 07:58:27 am »
Tak naprawdę to chyba kwestia graczy i ich przygotowania do gry daną armią. Nie widzę przeszkód by jedna armia grała jako SM, potem SW, a na koniec jako BA - w końcu wszystko to marines. Zresztą nie ma jak tego upilnować i zawsze ktoś padnie ofiarą. Dla wszystkich SM haterów powiem tylko, że trzeba było grać SM i wtedy miało by się też BA i DA i SW i trochę chaosu:)

Rozwiązaniem jest wprowadzenie przymusu posiadania odpowiednich modeli, i/lub konwersji. Żeby nie dopuszczać armii 50/50 chaos/sm dla przykładu, w której wszelkie laski, ac i auto cannony zrobione są z wykałaczek i patyczków po lizakach i będzie dobrze. Jeśli na pierwszy rzut oka widać wszelkie odpowiedniki to nie powinno być problemu.
'Jedynym sposobem by zmądrzeć jest grać z mądrzejszym przeciwnikiem'

Offline Skark

Odp: Ocena malowania na turniejach i nie tylko
« Odpowiedź #32 dnia: Wrzesień 01, 2010, 08:45:49 am »
Co do oceny malowanie to podoba mi się system zaproponowany przez Liwana na lokalach w Warszawie gdzie oceniana jest jedynie spójność armi. Bo nawet średnio zrobiona armia ale pomalowana konsekwentnie w jednym kolorze wygląda na stole dużo przywoiciej niż zlepek pro modeli.

Offline Zly

Odp: Ocena malowania na turniejach i nie tylko
« Odpowiedź #33 dnia: Wrzesień 01, 2010, 09:04:07 am »
Owszem ale jest różnica między konsekwentnie zapaćkaną armią a konsekwentnym tabletopem czy pro
Obsługa fotograficzna imprez i uroczystości.
Portrety, plenery, fotografia reklamowa i nie tylko.
Szybko i profesjonalnie:-). Faktury Vat.
790 333 553 lub priv.

Offline Miły

Odp: Ocena malowania na turniejach i nie tylko
« Odpowiedź #34 dnia: Wrzesień 01, 2010, 09:20:55 am »
Wiesz  Sakarku, Liwan stara sie zachecac ludzi do malowania i w doadtku sa to turnieje klasy lokal. Wiec nie chce/powinien szalec z punktami za malarke. Bardzo fajnie ze docenia ludzkie starania, ale w ten sposob wklad pracy wielu graczy, ich zapal w dopieszczaniu armi bedzie kompletnie niedoceniony na Masterach.
Z mojej strony wiem dobrze jak wyglada moja armia narazie i ze jest to pod katem malowania minimum z coraz wiekszym plusem. Wiec jak Grooby z Jaro podeszli aby oceniac armie nawet sie nie sprzeciwialem ich ocenie. Bo wiem jaki mam cel z ta horda a na jakim etapie jest. Chciec nie znaczy miec i w duzych turniejach jest fajne to ze ocena jest kompleksowa i stratedzy sa doceniani w grze, klimaciaze nadganiaja w tescie a malarze w malowaniu itd itp. Nasze hobby ma wiele aspektow co wymaga poszezania swoich zdolnosci na wielu frontach przez co efekt jest coraz ciekawszy.

M

Offline Marios

Odp: Ocena malowania na turniejach i nie tylko
« Odpowiedź #35 dnia: Wrzesień 01, 2010, 09:40:57 am »
Owszem ale jest różnica między konsekwentnie zapaćkaną armią a konsekwentnym tabletopem czy pro
Oczywiście.
Niestety są gracze, którzy nie mają za bardzo szansy zobaczyć tej różnicę porównując swoją armię do przeciwnika bo nie mają całej pomalowanej ;). A to co jest pomalowane i tak nie jest skończone ;P
Mariusz "Marios" Krakowczyk
INKWIZYTOR W-wa

Kampania przeciw "Wujkowi dobrej radzie"
Typowa wypowiedź "WDR'a": "...wywal to i tamto bo się nie opłaca a wrzuć to i to bo tak się gra..." - szerzenie schematu...

Offline gilthanas

Odp: Ocena malowania na turniejach i nie tylko
« Odpowiedź #36 dnia: Wrzesień 01, 2010, 09:51:40 am »
Nie gadajcie, przeciez cala ta ocena malowania jest tylko po to zeby starzy wyjadacze przez przypadek nie przegerali z jakimis nowicjuszami ;) Szczerze, to mi bez roznicy czy gram z banda szarakow czy z uber pro odpicowanymi ludzikami, wazna jest gra. Turniej jest robiony po to zeby sprawdzic kto lepiej gra w ta gre.

Wedlug mnie dopuszczenie/nieopuszczenie do turnieju za malowanie, jezeli ma to byc jakas wyzsza ranga powinno miec miejsce, natomiast same punkty za malowanie sa bez sensu.
A ninja knows no fear.

Offline Jezo

Odp: Ocena malowania na turniejach i nie tylko
« Odpowiedź #37 dnia: Wrzesień 01, 2010, 09:57:45 am »
z takim podejsciem rownie dobrze mozna grac podstawkami
Ludzi z X w opisie traktuje jak hakerów - to oni przypuścili zbiorowy atak na stronę ligową XD

Offline Zly

Odp: Ocena malowania na turniejach i nie tylko
« Odpowiedź #38 dnia: Wrzesień 01, 2010, 10:10:32 am »
Jasiu, bądźmy poważnie. Nie podstawkami ale kartonikami - wysiwyg musi być :)
Obsługa fotograficzna imprez i uroczystości.
Portrety, plenery, fotografia reklamowa i nie tylko.
Szybko i profesjonalnie:-). Faktury Vat.
790 333 553 lub priv.

Offline Marios

Odp: Ocena malowania na turniejach i nie tylko
« Odpowiedź #39 dnia: Wrzesień 01, 2010, 10:26:23 am »
Nie gadajcie, przeciez cala ta ocena malowania jest tylko po to zeby starzy wyjadacze przez przypadek nie przegerali z jakimis nowicjuszami ;) Szczerze, to mi bez roznicy czy gram z banda szarakow czy z uber pro odpicowanymi ludzikami, wazna jest gra. Turniej jest robiony po to zeby sprawdzic kto lepiej gra w ta gre.

Wedlug mnie dopuszczenie/nieopuszczenie do turnieju za malowanie, jezeli ma to byc jakas wyzsza ranga powinno miec miejsce, natomiast same punkty za malowanie sa bez sensu.
Ok, jak wolisz, ale Ci starzy wyjadacze chcą, żeby to hobby jakoś wyglądało. Ja osobiście mam znacznie większy fun z gry jak gram ze spójną armią przeciwnika a nie z kawałkami metalu, plastiku czy kapslami.
Mariusz "Marios" Krakowczyk
INKWIZYTOR W-wa

Kampania przeciw "Wujkowi dobrej radzie"
Typowa wypowiedź "WDR'a": "...wywal to i tamto bo się nie opłaca a wrzuć to i to bo tak się gra..." - szerzenie schematu...

Offline b00g

Odp: Ocena malowania na turniejach i nie tylko
« Odpowiedź #40 dnia: Wrzesień 01, 2010, 11:26:22 am »
Ok, jak wolisz, ale Ci starzy wyjadacze chcą, żeby to hobby jakoś wyglądało. Ja osobiście mam znacznie większy fun z gry jak gram ze spójną armią przeciwnika a nie z kawałkami metalu, plastiku czy kapslami.

I tu się z Tobą zgadzam Marios malowanie oraz wysiwyg musi być warunkiem koniecznym do spełnienia. A ocena wizualna powinna być osobnym kryterium tak samo test wiedzy. Co za problem zorganizować  test wiedzy jako zabawę na afterparty gdzie głównym tematem i tak jest gra. Reasumując malowanie i wysiwyg w 100% TAK !!, nie dla pkt. za malowanie!!

pzdr.

P.S. koniec biadolenia i tak wszystko co dotyczy turniejów zależy od Organizatorów.

Offline Zly

Odp: Ocena malowania na turniejach i nie tylko
« Odpowiedź #41 dnia: Wrzesień 01, 2010, 06:42:53 pm »
b00g: dla jasności, rozumiem że dla Ciebie fajna to gra z armią która jest zapaćkana byle jak, z zerem detali i techniki. Ale spójna i w pełni pokryta farbą. Przechodzi Twoją selekcję ale może się cofnąć na jej widok. Bez pkt za malowanie, dużo więcej by takich było:)
Obsługa fotograficzna imprez i uroczystości.
Portrety, plenery, fotografia reklamowa i nie tylko.
Szybko i profesjonalnie:-). Faktury Vat.
790 333 553 lub priv.

Offline Nazroth

Odp: Ocena malowania na turniejach i nie tylko
« Odpowiedź #42 dnia: Wrzesień 01, 2010, 09:09:51 pm »
Spójna, w pełni wymalowana armia powinna być wymogiem do dalszej oceny hobbystycznej. To by ludzi zmobilizowało i wyeliminowało gnioty multi-armijne w różnych kolorach. Robiłem tak u siebie w sklepie i dawało radę.
'Jedynym sposobem by zmądrzeć jest grać z mądrzejszym przeciwnikiem'

Offline Iron Jaro

Odp: Ocena malowania na turniejach i nie tylko
« Odpowiedź #43 dnia: Wrzesień 02, 2010, 09:11:36 am »
na herezji mielismy tylko jeden punkt ktory eliminowal nam armie z oceny.
 
Byl to pojedynczy model pomalowany mniej niz 3ma kolorami.
 
Niestety trafilty sie 3 takie armie (w tym jedna z naprawde wypasnymi modelami).
 
Jak bysmy mieli wywalac armie za schemat malowania to nie bylo by komu grac.
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 02, 2010, 01:23:27 pm wysłana przez Iron Jaro »
IRON HANDS - I nie obchodza mnie twoje problemy!!


Offline Marios

Odp: 25-26.09.2010 - ARENA KRAKÓW
« Odpowiedź #44 dnia: Wrzesień 09, 2010, 06:01:04 am »
Znowu master i znowu dyskusja o punktach za malowanie. Ludzie, dajcie organizatorom zrobić to tak jak im się podoba. Już parę razy robili duże turnieje i wiedzą na czym to polega.
 
Dorzucając swoje powiem tyle, że w zasadzie każdy model u mnie w armii jest skonwertowany (bądź posklejany z różnych boxów/cześci itd) i wcale mi nie przeszkadza, że nie ma punktów za konwersje, czy jest na nie kładziony mniejszy nacisk. Mimo, że na turniejach dostaję za konwersję prawie max punktów.
Armia ma wygladać ładnie, ale konwersje wcale nie powinny być wymagane bo czasem na siłę trzeba oszpecić świetną figurkę. Jeśli ktoś ma fajny pomysł to ok, niech dostanie WOWa, czy coś innego ale punkty za konwersje są IMHO z dupy.
Widziałem ludzi, którzy robili jakieś cyrki podczas oceny malowania bo gracz upierał się przy tym, że ma zajebistą konwersję terminatora z dwoma power swordami jako lighting clawowca do sędziego a bitwę wcześniej rozmawiałem z nim:
"Co zabrakło Ci clawów do tych termosów?"- spytałem
"No tak, trzeba sobie jakoś radzić" - odpadł ów jegomość.
 
IMHO sędziowie powinni na maksa promować armie, które widać, że są pomalowane spójnie i że został w nie włożony jakiś wysiłek, ale nie pomazane byle co z przyklejoną głową do pasa u kapitana robiącą za mega konwersję i do tego pół armii pożyczonej... .
Może wtedy gracze nauczą się tego co nauczyli się wszyscy weterani ,że jak chcesz grać na masterze to nie śpisz przez kilka nocy wcześniej żeby to wszystko domalować, bo w dzisiejszych czasach po prostu najłatwiej jest założyć temat z "pożyczkami masterowymi".
Normalnie szlag mnie trafia jak widzę kolesia, który gra np marinami już 2 lata i się pyta na forum, czy ma ktoś pożyczyć pomalowanego preda laski/autos. No k%&wa, grasz tą armią 2 lata to sobie do cholery pomaluj! Przyda się i nie będziesz musiał pożyczać na następny raz.
I gadanie, że ktoś nie ma czasu, czy że figurki są drogie jest za przeproszeniem pie$%^#eniem bo zawsze można zrezygnować z TV, kompa, piwka, stukania lasek przez tydzień albo jeśli się nie ma kasy to można sobie dorobić chociażby malowaniem na zlecenie!
 
...już mi przeszło... ;)
Mariusz "Marios" Krakowczyk
INKWIZYTOR W-wa

Kampania przeciw "Wujkowi dobrej radzie"
Typowa wypowiedź "WDR'a": "...wywal to i tamto bo się nie opłaca a wrzuć to i to bo tak się gra..." - szerzenie schematu...