No fakt, tu się muszę zgodzić, po części jest to też wina wydawców iż nie starają się/nie mają chęci wydać więcej kasy dla lepszej jakości, tak obrazu/dźwięku jak i tłumaczenia, lub papieru/druku i tłumaczenia jeśli chodzi o mangi.
Może to wynikać z niskiego zainteresowania potencjalnych nabywców, z drugiej strony jak nie ma nabywców/rynku, to wydawca nie widzi powodu by wydawać grubą kasę na lepszą jakość. Kółko się zamyka.
Też wolałbym mieć produkt, za który płace, przynajmniej tak samo dobrze zrobiony jak ten z neta za free.
Jednak wiem iż to jest mało realne, niestety tak już w polsce jest, że co rysowane to z miejsca uważa się za bajki...sorki, kreskówki dla dzieci. A przecież dzieciom wszystko jedno.
Co do mang natomiast uważam iż są bardzo dobrze wydawane, owszem 37 zł za karin (w japonii jakieś 4-5zł) to sporo, lecz wg mnie zarówno papier, druk jak i tłumaczenie stoi na równie wysokim poziomie, no i mamy 2 tomiki w jednym. Po za tym dochodzi kwestia tego, czy ktoś woli czytać piksele, czy zadrukowany papier.
Mam właśnie przed sobą oryginalne japońskie wydanie Azumanga-recycle z wszelkimi "krzaczkami", pachnące jeszcze japońską drukarnią
(brat, kolegi był przeszło 2 miechy na Osace) i widzę różnice w papierze. Ale i tak wole polski papier, bo ten oryginalny nie jest czysto biały i z tego co widziałem, żółknie po jakimś czasie.