Autor Wątek: Skład Główny  (Przeczytany 177401 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Nawimar

Odp: Skład Główny
« Odpowiedź #420 dnia: Październik 01, 2017, 05:24:52 pm »
Gobender - ależ takie argumenty już wielokrotnie tu w przeszłości padały a nawet osoby je formujące bywały przez część gwiazdorzydeł o których wspominałem (a niekiedy także przez zafumflowanych z nimi moderatorów) tęgo obsztorcowywane i odsyłane do konta. Zresztą obecnie "powtórkę z rozrywki" tej tendencji mamy na wzmiankowanych grupach FB, których niektórzy moderatorzy bardzo lubią wchodzić w kuper co poniektórym wydawcom (oczywiście "demokratycznie" i wedle zasady "trójpodziału władzy"). Gdybyś trochę poszperał tam i siam na pewno nie mało byś tego znalazł. Wyklinania od "oszołomów" i "zaczadzialców" też nie brakowało i jakoś świętego oburzenia co poniektórych wrażliwców nie zarejestrowałem.

Co do ewentualnego zlecenia to nie potwierdzam i nie zaprzeczam. Nie byłem przy tym. Choć nawet jeśli coś takiego miało miejsce to wobec domniemanych zleceniodawców użycie określenia "elita" (nawet w cudzysłowie) wydawałoby mi się zdecydowanie na wyrost. Prędzej widziałbym tu raczej inicjatywę samych twórców, którym ukształtowani według identycznych założeń doktrynalnych wydawcy po prostu przybili przysłowiową pionę i zatwierdzili projekt do realizacji. Pamiętajmy, że społeczeństwa zachodu są poddawane tzw. postępowej indoktrynacji co najmniej od schyłku lat 50. XX w. a w gruncie rzeczy (choć na mniejszą skalę) jeszcze dłużej. Stąd dla takiego Loisela rozmemłana społeczność obyczajowo cofnięta do stanu animalnego może być po prostu normalką wobec której nie ma alternatywy. Wszak jeśli ktoś od przysłowiowej maleńkości był bombardowany ideologicznymi destylatami dzieł wiekopomnych szkoły frankfurckiej to nic dziwnego, że już na zawsze będzie działał według oprogramowania, które mu "zainstalowano" w trakcie odpowiednio sformatowanej edukacji. Stąd ja bym bardziej postrzegał "Skład..." (skądinąd plastycznie - a do pewnego momentu także nastrojowo - cudny komiks) jako mimo wszystko na swój sposób szczerą próbę forsowania swojego oglądu na rzeczywistość. Oczywiście autor ma do tego prawo; w takim samym zresztą stopniu jak odbiorcy jego dzieł do wskazania wpisanych w nie naleciałości indoktrynacyjnych. I co więcej nie ma powodu aby dyskusje na ten temat się nie odbywały tudzież by na życzenie co bardziej uwrażliwionych forumowiczów tworzyć wydzielone "wątki-getta" tak aby ich przypadkiem nie urazić. Sori Panowie; witamy w świecie wolnych ludzi.

Offline winckler

  • Kawaler Bractwa Św. Jerzego
  • ****
  • Wiadomości: 460
  • Total likes: 0
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Skład Główny
« Odpowiedź #421 dnia: Październik 01, 2017, 06:28:59 pm »
A wyjaśnisz fundamenty edukacyjne swoich, też szczerych,  o czym wątpić nie sposób, niestety, dywagacji? Przede wszystkim chciałbym wiedzieć, jakie masz papiery na to, że Ciebie nie zindoktrynowano, ze jesteś wolny od "zainstalowanych oprogramowań" i tym samym posiadasz legitymację do używania tej wątpliwej retoryki przeciw komuś, kto reprezentując "rozmemłaną obyczajowość animalną", ma ewidentnie więcej szacunku dla odmiennych od własnej perspektyw na świat niż Ty.
„Wszelkie zbieranie jest konserwatywne".

„I absolutnie nie piszę tego złośliwie, tylko tak to obiektywnie wygląda z mojego puntu widzenia".

Offline Nawimar

Odp: Skład Główny
« Odpowiedź #422 dnia: Październik 01, 2017, 06:36:46 pm »
Winckler - owszem wyjaśnię, a nawet przedłożę wykaz "papierów". Uczynię to jednak w chwilę po tym jak podlinkujesz namiary komiksu mego autorstwa, który mógłby zostać uznany - tak jak miało i ma to miejsce w przypadku "Składu głównego" - za godny oceny czytelników.

Offline horror

Odp: Skład Główny
« Odpowiedź #423 dnia: Październik 01, 2017, 06:37:08 pm »
Gobender - ależ takie argumenty już wielokrotnie tu w przeszłości padały a nawet osoby je formujące bywały przez część gwiazdorzydeł o których wspominałem (a niekiedy także przez zafumflowanych z nimi moderatorów) tęgo obsztorcowywane i odsyłane do konta. Zresztą obecnie "powtórkę z rozrywki" tej tendencji mamy na wzmiankowanych grupach FB, których niektórzy moderatorzy bardzo lubią wchodzić w kuper co poniektórym wydawcom (oczywiście "demokratycznie" i wedle zasady "trójpodziału władzy"). Gdybyś trochę poszperał tam i siam na pewno nie mało byś tego znalazł. Wyklinania od "oszołomów" i "zaczadzialców" też nie brakowało i jakoś świętego oburzenia co poniektórych wrażliwców nie zarejestrowałem.

Co do ewentualnego zlecenia to nie potwierdzam i nie zaprzeczam. Nie byłem przy tym. Choć nawet jeśli coś takiego miało miejsce to wobec domniemanych zleceniodawców użycie określenia "elita" (nawet w cudzysłowie) wydawałoby mi się zdecydowanie na wyrost. Prędzej widziałbym tu raczej inicjatywę samych twórców, którym ukształtowani według identycznych założeń doktrynalnych wydawcy po prostu przybili przysłowiową pionę i zatwierdzili projekt do realizacji. Pamiętajmy, że społeczeństwa zachodu są poddawane tzw. postępowej indoktrynacji co najmniej od schyłku lat 50. XX w. a w gruncie rzeczy (choć na mniejszą skalę) jeszcze dłużej. Stąd dla takiego Loisela rozmemłana społeczność obyczajowo cofnięta do stanu animalnego może być po prostu normalką wobec której nie ma alternatywy. Wszak jeśli ktoś od przysłowiowej maleńkości był bombardowany ideologicznymi destylatami dzieł wiekopomnych szkoły frankfurckiej to nic dziwnego, że już na zawsze będzie działał według oprogramowania, które mu "zainstalowano" w trakcie odpowiednio sformatowanej edukacji. Stąd ja bym bardziej postrzegał "Skład..." (skądinąd plastycznie - a do pewnego momentu także nastrojowo - cudny komiks) jako mimo wszystko na swój sposób szczerą próbę forsowania swojego oglądu na rzeczywistość. Oczywiście autor ma do tego prawo; w takim samym zresztą stopniu jak odbiorcy jego dzieł do wskazania wpisanych w nie naleciałości indoktrynacyjnych. I co więcej nie ma powodu aby dyskusje na ten temat się nie odbywały tudzież by na życzenie co bardziej uwrażliwionych forumowiczów tworzyć wydzielone "wątki-getta" tak aby ich przypadkiem nie urazić. Sori Panowie; witamy w świecie wolnych ludzi.

a jakieś fakty i argumenty za tym stojące czy tylko po prostu zbiór głupiomądrych wyssanych z dużego palucha stwierdzeń koloru żółci potrafisz napisać. Bo twoja wypowiedź z tego co czytam to potrzeba pseudoelokwentnego zaspokojania swojej wizji świata, na poły zręcznymi zdaniami, które początek biorą z teorii jakichś paranoików. i ilu byś zdań nie wyprodukował i jak długiej wypowiedzi nie napisał to merytoryki w tym żadnej. witaj w świecie wolnych od paranoi ludzi.

Offline gobender

Odp: Skład Główny
« Odpowiedź #424 dnia: Październik 01, 2017, 06:39:42 pm »
@ Rawimar  Czyli rozumiem, że wg Ciebie, każda twórczość, która ma nazwijmy to libealny charakter jest z definicji mniej lub bardziej efektem indoktrynacji lub jej narzędziem? (Jak rozumiem, spojrzenie konserwatywne, zakładam mi.n. Twoje wynikiem takiej indoktrynacji nie jest? bądżmy konsekwentni) Wejdżmy w takim raze w te buty. Jaki cel chce osiągnąć autor Składu głównego (lub będący cześcią machiny indoktrynacyjnej wydawca) pokazując nieślubny seks czy zwiazek dwóch gejów? Aspekty liberane nie są w żaden sposób gloryfikowane (które to określenie gdzieśtam padło). Nie zbawiają swoją nieobyczajnością świata. Po prostu są. Pokazanie, że potrafią być szcześliwi, jak cała grupa, to jeszcze nie gloryfikacja.
Czy wreszcie, z ciekawości, od którego momentu w dziele zaczyna się opowiadanie historii a od którego "forsowanie światopoglądu"?

" Sori Panowie; witamy w świecie wolnych ludzi. "

No to się zdecyduj, wolnosć, czy wszechobecja indokrtynacja ;)  A przepraszam, ona działa tylko na tych drugich.

Offline Nawimar

Odp: Skład Główny
« Odpowiedź #425 dnia: Październik 01, 2017, 06:49:03 pm »
Horror - sory Stary, ale wobec tego co napisałeś (zwłaszcza o "dużych paluchach") nie bardzo jest się jak odnieść. Czy mógłbyś  - o ile rzecz jasna wiesz o co Ci naprawdę chodzi - wykazać nieco więcej spójności w zadawanych przez Ciebie pytaniach? Bo póki co chowanie się za parawanem do "bulu" oklepanych quasi-sofizmatów typu "paranoja" etc. to trochę jednak za mało. To już nie te czasy. Proponuję się jednak nieco bardziej wysilić.

Gobender - nie zrozumiałeś. Chodzi o to, że KAŻDY przejaw twórczości podlega ocenie i nie ma tym nic złego, że część osób formułujących oceny inne od teoretycznie dominującej doktryny inicjuje dyskusje taka jak ta. Co więcej nie oznacza to, że są paranoikami tak jak to niektórzy mają w zwyczaju ich określać w zamiarze stygmatyzacji a co za tym idzie ucięcia dyskusji zanim ona się na dobre rozpocznie. Na tym właśnie polega świat wolnych ludzi, że prowadzi w się w nim dyskusje. Nawet jeśli podjęty temat wzbudza spazmy u co poniektórych doktrynerów.

Edit. Pytasz o cele wyznaczone sobie przez twórców "Składu...". Z mojej perspektywy w tym utworze zawarto dwa zasadnicze założenia. Po pierwsze wykazanie iż tzw. tradycyjny model społeczny to przeżytek i należy przejść na - nazwijmy to umownie - "wyższy szczebel formacji społeczno-kulturowej" (czy jak tam to sobie określają post-hegliści), który jest w ich mniemaniu fajniejszy. Po drugie osobnicy pokroju autorów naszego cudu mają bardzo poważny problem z chrześcijaństwem. W pierwszym tomie nie jest to jeszcze aż tak bardzo widoczne, ale w trzecim chłopaki pojechali po przysłowiowej bandzie. Dlaczego akurat ta religia nie ma w ich mniemaniu racji bytu w "zmodernizowanej, wyemancypowanej" społeczności? Tego chyba nikomu z zebranych tłumaczyć nie trzeba...
« Ostatnia zmiana: Październik 01, 2017, 09:01:39 pm wysłana przez graves »

Offline winckler

  • Kawaler Bractwa Św. Jerzego
  • ****
  • Wiadomości: 460
  • Total likes: 0
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Skład Główny
« Odpowiedź #426 dnia: Październik 01, 2017, 06:53:02 pm »

Hmm.. Czyli się nie pomyliłem, odczytując prośbę o link pozytywnie. Bo to chyba znaczy, że zindoktrynować można tylko artystów (a może i tylko tych, którzy tworzą komiksy?) Nawimara sie nie da zindoktrynować, bo nie tworzy. Mnie zatem chyba także też. Czyli mój rozmemłany światopogląd jest uczciwie wypracowany, uff...
Co więcej, jeśli jest tak, że tylko artworld jest narażony na wirus zgnilizny moralnej, to upada zarzut propagandy wymierzonej w społeczeństwa całe... Sami sobie artyści wodę z mózgów robią. Reszta jest zaszczepiona, bo tylko twórcze pragnienia na indoktrynację otwierają.
Ulżyło mi. Świąt ocaleje. A geje mają prawo, nomen omen, do radości (tak długo jak nie malują autobiograficznych komiksów, przynajmniej).
„Wszelkie zbieranie jest konserwatywne".

„I absolutnie nie piszę tego złośliwie, tylko tak to obiektywnie wygląda z mojego puntu widzenia".

Offline Nawimar

Odp: Skład Główny
« Odpowiedź #427 dnia: Październik 01, 2017, 07:01:34 pm »
Winckler - pudło Kolego. Kompletnie nic nie zrozumiałeś. Przykro mi. Z drugiej strony to miło, że w swej łaskawości zechciałeś przyznać homoseksualistom prawo do radości. Podejrzewam, że jest szansa iż to docenią.

Offline winckler

  • Kawaler Bractwa Św. Jerzego
  • ****
  • Wiadomości: 460
  • Total likes: 0
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Skład Główny
« Odpowiedź #428 dnia: Październik 01, 2017, 07:05:43 pm »
A. Ta. Zapomniałem, że ludziom "praworządnym" z ironią jako kategorią estetyczną trudno się zejść. Rozmemłuje im świat.
„Wszelkie zbieranie jest konserwatywne".

„I absolutnie nie piszę tego złośliwie, tylko tak to obiektywnie wygląda z mojego puntu widzenia".

Offline Nawimar

Odp: Skład Główny
« Odpowiedź #429 dnia: Październik 01, 2017, 07:07:30 pm »
Trafna ironia broni się sama i nie potrzebuje specjalistycznej egzegezy. Gorzej z tą mniej celną czy wręcz do "bulu" przaśną :wink:

KukiOktopus

  • Gość
Odp: Skład Główny
« Odpowiedź #430 dnia: Październik 01, 2017, 07:15:01 pm »
Nawimar, tak jak lubie czytac Twoje recki, to jesli chodzi o Twoje wypowiedzi o tych roznych gejach w tworczosci i nie tylko, to odbieram je troche jakbym czytal jakies kawalki rodem z Dicka. I nie wzbudzaja one we mnie jakichs negatywnych emocji, tylko po prostu sie dziwie. Ale tak mysle sobie, ze chyba po prostu nie rozumiem tego, co piszesz na ten temat.

Wyjasnij mi zatem, co wg Ciebie mialoby byc celem tej - jak to okreslasz -  indoktrynacji? I czy wg Ciebie geje nie zasluguja na to, zeby sobie zyc w spokoju i miec takie same prawa jak pozostali normalni ludzie (nawet jesli uwazasz gejow - z tych, czy innych powodow - za nienormalnych)? Jesli nie, to dlaczego tak uwazasz?

Offline winckler

  • Kawaler Bractwa Św. Jerzego
  • ****
  • Wiadomości: 460
  • Total likes: 0
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Skład Główny
« Odpowiedź #431 dnia: Październik 01, 2017, 07:16:48 pm »
Trafna ironia broni się sama i nie potrzebuje specjalistycznej egzegezy. Gorzej z tą mniej celną czy wręcz do "bulu" przaśną :wink:



Chwała zatem ludziom o pionie moralnym, duszom szlachetnym, wolnym i niezindoktrynowanym, że pomagają nam rozróżnić tę trafną od tej chybionej.


Serio. Bo gubię się czasem sam istotnie w tym, gdzie zaczyna się u mnie równia pochyła nieudolnej niepowagi. Dzięki, Nawimarze!
„Wszelkie zbieranie jest konserwatywne".

„I absolutnie nie piszę tego złośliwie, tylko tak to obiektywnie wygląda z mojego puntu widzenia".

Offline gobender

Odp: Skład Główny
« Odpowiedź #432 dnia: Październik 01, 2017, 07:31:13 pm »
@ Nawimar
Nie mówię o ocenie, tylko indotrynacji jako bodźcu i wpływie (wg Ciebie) każde dzieło.

Uznajmy, ze mam własna definicję świata wolnych ludzi. Swoja drogą to sformułowanie brzmi dziwnie w ustach konserwatystów, którzy nagminnie chcą ograniczać wolności innym).

To czy uznasz Skład główny za alegorię społeczeństwa to Twoja sprawa. Wcale nie musi nią być. Osobiscie  nie widze tam pierwiastków mogących zdestabilizować "tradycyjny model społeczny". Każdy z tych pierwiastków istniał od zarania dziejów. Oczywiście czasem było lepiej czasem gorzej, ale z dwojga złego wolę ten model, niż ten w którym cudzołożnice są kamienowane a geje gazowani.

"Akurat ta religia"? W sensie promuje co? Judaizm? Islam? Umieszczając jednoczesnie wątek homoseksualny w komiksie?

Offline Nawimar

Odp: Skład Główny
« Odpowiedź #433 dnia: Październik 01, 2017, 07:32:21 pm »
KukiOktopus: "(...)  jesli chodzi o Twoje wypowiedzi o tych roznych gejach w tworczosci i nie tylko, to odbieram je troche jakbym czytal jakies kawalki rodem z Dicka".
 
Wierz lub nie ale jestem zaszczycony! A jeszcze jakbyś mi pojechał "Abortobusem" to już w ogóle unosiłbym się na wysokości tuż pod Pleromą. Nie zaskakuję mnie zresztą ta konstatacja bo wczytując się w tego typu utwory jak m.in. trzeci tom "Składu..." czasami czuję się bohater tekstów szacownego "Konioluba Grubasa", albo co najmniej Monty Pythona (vide skecz z narodzinami z "Sensu życia..." w kontekście tzw. genderyzacji). Odpowiadając na Twoje pytanie dotyczące homoseksualistów to nie do końca łapię skąd pomysł, że w moim przekonaniu nie mogą oni żyć w spokoju? Mógłbyś doprecyzować? Natomiast co do celów indoktrynacji to już we wcześniejszych postach wspominałem jaki jest jej zasadniczy cel. Powtórzę zatem, że ma ona na celu przygotowanie gruntu pod zastąpienie tradycyjnie pojmowanego społeczeństwa modelem tzw. społeczeństwa "wyemancypowanego". Sporo o tym pisał m.in ten dziadyga Herbert Marcuse. Jak masz ochotę poznać w detalach założenia tej doktryny to proponuję przewertować jego "Człowieka jednowymiarowego". Sporo się tam o tym produkował. Założenia takiej społeczności w dużej mierze przypominają wesołą wioseczkę z końcówki trzeciego tomu "SG", choć oczywiście nie aż tak wylukrowaną.

Offline gobender

Odp: Skład Główny
« Odpowiedź #434 dnia: Październik 01, 2017, 07:35:55 pm »
A więc idźmy tym tropem, weźmy Skład główny jako ilustrację tego "sposłeczeństwa wyemacypowanego". Co w nim złego? Komu dzieje się krzywda? Gdzie niebezpieczeństwa?