Uwagi odnosnie druku w "Uzumaki" sa w pelni uzasadnione. W moim przypadku lektura przypomina legendarny stosunek przerywany. Chcialoby sie lyknac pol tomu na raz, ale oczy mecza sie tak potwornie, ze po pietnastu minutach trzeba robic przerwe. Na papierosa albo zapodanie kropli nawilzajacych. Alternatywa pozostaje czytanie przy swietle dziennym, lecz wiadomo jak jest. Opowiesci grozy noca smakuja najlepiej.