Uwielbiam uwagi w stylu "Dziś nie robi się dobrych filmów" "wymień chociaż ze trzy, które leciały w tym roku w kinach? Kto dostał Złotą Palmę albo chociaż Oscara?" "yyyyyy"
Ameryka jak sensacją stała tak stoi. Z tych że akurat te sensacyjne z lat 90 to dla mnie zawsze były komedie, miłe ale jednak komedie. Stallone, Schwarzenegger, van Damme czy Chuck Norris, kule się ich nie imały i z półobrotu rozwalali mały czołg.
Ale i tak tych panów lubię zwłaszcza za dystans do siebie, jaki pokazują choćby w takich filmach jak "Niezniszczalni". Polecam drugą część, ja się na nią wybieram na pewno.