Tak, czy siak - interpretujemy. Mechanizm jest ten sam, tylko trzeba uważnie dobierać sobie metodologię i narzędzia. W jakiś dziwny sposób życie staje się dziełem sztuki, tekstem czy raczej, po prostu - słowami. Językiem. Życie możliwe jest tylko w języku, a czymże jest język jak nie próba zrozumienia, interpretacją właśnie?