Kolejny pomysł na zabawe intelektualną i rozruszanie naszych "szarych komórek"
to zdanko:
Mamy rok 1683 król Jan III Sobieski nie dotrzymuje sojuszu z Austrią i nie wyrusza na odsiecz Wiednia Powód tego może być np. taki zebrana armie król Jan III Sobieski wykorzystuje do działań nad Bałtykiem.
A wiec jak myślicie szanowni panowie (i panie oczywiście) co by było w takiej sytuacji?
Moim zdaniem walczac z elektorem pruskim, była szansa na zwyciestwo, tym bardziej ze Prusy nie mogły by liczyć na pomoc z Niemiec, bo te bylby zajete walką z Turkami na terenie zajetej przez nich Austrii. Zajeta wojna Turcja nie stanowiła by zagrozenia dla Rzeczpospolitej, a zresztą Sobieski mogłby sie z Turkami dogadać.
A to znaczy miedzy innymi to że:
- Polsce było by oszczedzone takie atrakcje jak rządy Sasów (Saksonia bylaby zajeta Turkami)
- dwóch z trzech naszych przyszłych zaborców nie miałoby okazji urosnać w siłe i nam zagrozić.
- bez interwencji obcych mocarstw łatwiej byłoby zaprowadzić w Rzeczpospolitej porządek i nie dopuścić do szlacheckiej/magnackiej samowoli i anarchii.
Pozostaje Rosja. Walki z nią byłyby bardzo cieżkie, ale majac dobrze rozwiniete i zagospodarowane tereny nad Bałtykiem, rzeczpospolita ocalałaby nawet gdyby straciła Litwe i Ukraine.
A wiec czy naprawde warto tak sie cieszyć obchadzac kolejną rocznice zwyciestwa pod Wiedniem?