A kto pisze, że to będzie dziadowsko wydane na ksero metodą chałupniczą jak 10-20 lat temu?
Mam też alergię na osoby, które czytają, że produkcja wyjdzie z profesjonalnej drukarni cyfrowej, a zaraz potem sugerują, że to będzie chałupnictwo i ręcznie dziubane zszywki. Może jeszcze klejem biurowym w tubce będę przyklejać okładkę a scyzorykiem kartki przycinać?
Moja wypowiedź dotyczyła nie tyle nowego Krakersa, tylko tego, co napisałeś:
Jak ludziom za dobrze jest, to wynajdują sztuczne problemy. Pamiętam czasy, gdy ludzie z drżącymi rękoma rzucali się na nędznej jakości kserówki i cieszyli się z nich, a dzisiaj to nikogo się nie zadowoli, jeśli nie będzie full wypasu.
oraz:
Cieszcie się, że w ogóle "Krakers" się ukaże, bo wychodzi na skutek "przypadkowo zbiegu okoliczności".
Nie twierdzę, że Krakers będzie zrobiony chałupniczo, po prostu napisałem, że gdyby się okazało, że nie będzie zachowany minimalny standart, to nikt nie będzie się cieszył, że w ogóle wyszło. Czytelny format mieści się w tym standarcie, ale też nie mówię, że A5 na pewno będzie za mały - skoro mówisz, że będzie ok, to na razie przyjmuję że będzie, a jak będe miał Krakersa w ręku to się okaże, czy format jest wystarczający.
A 23% VAT? A porządne opakowanie dla wysyłki pocztą by zabezpieczyć publikację przed zgnieceniami? A gratisówki autorskie - obecnie 20% produkcji? A koszty rozmów telefonicznych z autorami, tłumaczem, drukarnią, itd.? Wiesz ile musiałem się nadzwonić na komórki ze stacjonarki (bo komórki nie mam) żeby zebrać ekipę autorów? A koszty profesjonalnego składu, żeby amatorszczyzny nie było? A transport z drukarni? To wszystko to rozumiem, według ciebie za darmo jest. Do tego trzeba doliczyć małą marżę, bo też coś z tego chcę mieć.
Krakers w formacie A5 ma kosztować 40 zł, a na sugestię nomen-omen Krakersa (nie marudzenie, nie narzekanie, tylko wątpliwość, według mnie uzasadnioną) że być może lepszy były format A4 odpowiedziałeś, że wtedy musiałby kosztować 80-90 zł. Nie wiem jak to policzyłeś, ale chyba koszty rozmów telefonicznych czy składu nie zwiększą się dwukrotnie przy zmianie formatu, nie? Więc 80-90 zł to suma eufemistycznie mówiąc zawyżona. Według mnie przy zmianie formatu na A4 koszt może wzrosnąć o 10-20 zł.
Daj adres tej drukarni! Sprawdzę to! Wysłałem wiele zapytań i wybrałem najtańszą ofertę, a jest znacznie droższa od tego co napisałeś. Twoje ceny są rewelacyjne. Aż nie mogę w nie uwierzyć. 7,50 zł to chyba same koszty wydruku bez zarobku dla drukarni, kosztów transportu i podatku, albo ceny sprzed kilku lat.
Adres drukarni wysyłałem ci mailem zaraz po tym, jak się ukazały informacje o nowym Krakersie -
www.printgroup.pl. Nawet mi odpisałeś, że sprawdzisz. 7,50 to cena druku z podatkiem VAT (5,99 bez VATu), ale do tego faktycznie dochodzi koszt transportu - ja płaciłem 20 zł za trzy duże paczki. Czy w cenie jest zarobek dla drukarni to już mnie nie interesuje - taką mają ofertę.
Przykładowe plansze komiksu Surżenki są w kolorze. Nie da się wydrukować tych stron w kolorze?
Przy nakładzie ok. 100 egz. jest to nieopłacalne, bo cena wyjdzie astronomiczna. Miałoby to sens od 1000 egz. wzwyż.
Niestety, cyfrowy druk kolorowy jest drogi, w przybliżeniu można przyjąć 1 zł za stronę A4. Ale kolorowy offset w sensownej cenie można znaleźć już od 500 egzemplarzy - tak był drukowany drugi Bler - nakład 500, a jednostkowa cena druku jak przy 1000 egz.
Tak na marginesie: 180 str. prawdopodobnie co najmniej dobrych komiksów za max 45 zł, a nasi komiksiarze i tak znajdą dziurę w całym... To na swój sposób fascynujące, a zarazem wiele mówi o przyczynach kiepskiej kondycji komiksowego rynku w Polsce.
Jak widzisz być może z tego szukania dziury w całym coś dobrego wyjdzie - np. obniżenie ceny.
Tak jak Michaś jest uczulony na marudzenie, a Krakers na nierzetelne informacje, ja jestem uczulony na sytuacje, kiedy ktoś oczekuje wyłącznie peanów i podziękowań, a jakąkolwiek krytykę (nawet konstruktywną) uznaje za narzekanie i malkontenctwo. Jasne, można się nie odzywać, tylko po co to forum? No i wtedy za druk Krakersa Michaś zapłaciłby "znacznie drożej od tego co napisałem"