No właśnie nie. To, że twórcy należą się egzemplarze autorskie wynika z przepisu. Natomiast ich liczba - z umowy.
A jak mozna podac liczbe egzemplarzy w umowie, tak aby nie napisac, ze się twórcy należą?
Bo jesli napiszesz o tym, że się należą w umowie, to nie potrzebujesz do tego przepisu.
Z drugiej strony - jeżeli umowa w ogóle nie wspomina o egzemplarzach autorskich - to co daje ten artykuł w praktyce?
W każdej sytuacji jaka przychodzi mi do glowy, wydaje sie on bezuzyteczny. Ale nie jestem prawnikiem, byc moze z takiego zapisu rzeczywsicie cos wynika, tylko nie wiem co.