Na chwilę obecną mam duży orzech do zgryzienia, bo na placu boju pozostały w sumie dwa projekty. Mój i peta18. Ale wybór okładki to nie tylko kwestia "co się bardziej podoba", bo trzeba patrzeć też na projekt kompleksowo i perspektywicznie. Wyjaśnię o co chodzi...
Okładka peta18 ma fikuśną winietę, jest OK nie licząc cyferki "2", ale została stworzona ręcznie literka po literce, co mocno utrudnia tworzenie nowych napisów tym krojem pisma (których użyłbym w jakimś napisie na tylnej stronie okładki czy w nagłówkach w artykułach ciekawostkowych) i uniemożliwia wykorzystanie tego kroju liter w kolejnych albumach innych autorów, jakie chciałbym wydać (musiałbym wtedy każdorazowo wymyślać logotyp). Nie ma tego problemu w moim projekcie - bo wystarczy stworzyć napis konkretnym fontem - robota błyskawiczna. Myślę też, że tytuł na grzbiecie pisany fontem użytym w moim projekcie będzie czytelniejszy od literek z logotypu z projektu peta18 (grzbiet 188 stron będzie mieć ok. 1 cm grubości, a napis wysoki maksymalnie na 5 mm musi być wyraźny i czytelny).
Obecnie waham się między obydwoma projektami, rozważam wady i zalety, a przede wszystkim patrząc na projekty okładek widzę w myślach środek (artykuły), tył, grzbiet i kolejne komiksowe albumy innych autorów. Wszystko musi być spójne wizualnie i estetycznie miłe dla oka.
Ostateczna decyzja zapadnie w czerwcu. Muszę się z tym "przespać" i do tego czasu decyzja wykrystalizuje się. Początkowo chciałem zrobić głosowanie dając np. do wyboru czytelnikom 5 projektów, ale gdy są tylko 2 to decyzję mogę również podjąć samodzielnie - rozważając wszystkie "za i przeciw".
Mam nadzieje, że naświetliłem jak to wygląda od strony wydawcy i teraz już rozumiecie, dlaczego się zastanawiam zamiast brać to, co peta18 zaproponował.
A teraz porcja komiksów. Oba komiksy zbliżają się mocno do końca.