zajefajnie się bawiłem!
dzięki Gallom w osobach Wołek vel Druid, Romek i Drops za wspólne 11h w pociągu, litry spożytych napojów wyskokowych, akcje na dworcu w krakowie, wypad na stare miasto w Rzeszowie, Romkowi za Rzeszów by night, metę, gdzie spotkałem chłopaków Inkiego, Radka, Przemosana i Pawła. wreszcie mojej małżonce, bez której pomocy nie trafiłbym do hotelu, gdyż udałem się w drogę powrotną od Romka z mety do hotelu wzdłuż trakcji na południe, nie na wschód
dzięki przeciwnikom, Romkowi, Michałowi, Rafałowi, Markowi i Lesiowi za gry.
powrót do Wilków super, szło w miarę dobrze...po 3 ciej 3, po 4 5ty...szkoda tylko gry z Lesiem
jakbym był wierzący, to bym powiedział, że Bóg mnie wówczas opuścił
mega dobrze się bawiłem! jak zdrowie pozwoli, i Gallowie ponownie ruszą z ekspedycją, to na bank się z nimi pojawię
na koniec podziękowania dla Panów ze Skarkowozu, a więc Skarkowi, Karkówie, Metalfanowi oraz Typhusowi za podwózkę i mile spędzone 4h w aucie
no i na końcu podziękowania dla mamy Typhusa (no i dla niego również, nie zapominając o brawurowej jeździe Skarka
), która w podbramkowej sytuacji pomogła zorganizować bilet i ogarnąć perony w Wawie na Centralnym
pozdro i do zo w Toruniu!
alleluja i do przodu!!