W kilku miejscach zaznaczono, że jest niezwykle piękna i był to jeden z elementów jej dużej charyzmy (no i m.in. dlatego podejrzewano Stannisa o zdradzanie szpetnej żony). Mi ta aktorka pasuje i na pewno nie nazwałbym jej brzydką (brzydka to jest Asha czy jak ją tam ochrzcili w serialu choć w książce został opisana jako całkiem urodziwa), wręcz przeciwnie. No i wiele ładniejszych aktorek to w sumie się nie pojawiło (Cersei i długo długo nic).
Jeśli chodzi o sam serial, strasznie wiele rzeczy pozmieniano, często w miejscach, w których można było tego uniknąć. Obejrzyjcie drugi odcinek to zobaczycie. Dla mnie ten serial to średniak, sporo łopatologii w nim i traktowania widza jak idiotę (np. Asha to nie Asha, bo dorośli widzowie mogliby mieć problem z rozróżnieniem jej od Oshy, lol). No i przez to, że w książce jest tyle wątków mamy posiekaną historię w serialu i w czasie 50 minut skaczemy z miejsca na miejsce co 5 minut. O ile sprawdza się to w książce, w serialu wychodzi to średnio lub słabo.