Dla mnie najsłabszymi pozycjami jak do tej pory były Wolverine i Spider-Man – Powrót do domu.
Wolverine – dzieło Claremonta i Millera jakoś nigdy zbytnio mnie nie przekonywało (czytałem wydanie Egmontu). Kupiłem żeby jeszcze raz się zmierzyć z tą pozycją i niestety stwierdzam że czas nie obszedł się delikatnie z Rosomakiem
. Claremont standardowo w na początek każdego zeszytu się powtarza (ale Chris już chyba tak miał
). Miller w niektórych kadrach też się nie popisał (na jednym z kadrów Logan wygląda jak Centaur).
Pająka – czytałem jeszcze za czasów Fun Media. Jakoś mnie ta opowieść nie chwyciła. Od zakupu wydania WKKM stoi na półce i czeka na ponowne przeczytanie.
Dobrze bawiłem się przy:
Iron Man (kiedyś chciałem zakupić w oryginale) i szczerze napiszę że się jarałem możliwością zakupu w rodzimym języku tej pozycji. Rysunki przepiękne, chętnie bym jeszcze coś obejrzał z twórczości Granova. Scenariusz może nie arcydziełem nie jest ale chyba nigdy do takiego miana nie pretendował. Czyta się to przyjemnie i moim zdaniem jest 100 razy lepszą pozycją niż Pięć koszmarów wydanych przez Muchę.
X-Men Obdarowani – kiedyś przeglądałem w sieci ale nie byłem przekonany do tej pozycji ,może dla tego że następowała po runie Morrisona który nawy wracał w świecie promieni z zada
. I tu pojawiło się wielkie zaskoczenie bo czytało się to szybko i przyjemnie.
Venom - tu liczyłem najwięcej MacFarlana. Na przykładzie tej pozycji widać jak się zmieniał sposób rysowania ale i prowadzenia narracji w amerykanach.
Hulk – zawiódł mnie troszkę pod względem rysunków, pamiętam jakie wrażenie zrobiły na mnie rysunki w MM z Hulkiem. W Niemym krzyku niestety było gorzej. David scenariuszowo daje rade widać że ta historia była częścią jakiegoś dłuższego runu.
Bawią mnie stwierdzenia że za czasów Tm-Semic to były strony klubowe i zapowiedzi. Ludzie Hachette wydaje kolekcję a nie komiksy. Nie traktujcie ich jako wydawnictwo komiksowe. Co nie zmienia faktu że mogli by informować jaka pozycja ukaże się za dwa tygodnie np. w kolekcji Westernów było takie info z pozycjami zawartymi w kolekcji – tyle że to chyba wydawał ktoś inny.