trawa

Autor Wątek: 24. MFKiG 2013  (Przeczytany 81081 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline radef

Odp: 24. MFKiG 2013
« Odpowiedź #30 dnia: Sierpień 07, 2013, 11:18:30 am »
Rozbawiłeś mnie "Mickey Mouse in death valley" ukazała się w 1988, jako 6 wybranych pasków. I to w wydaniu  kolekcjonerskim kosztującym 40 dolarów. Jak to wydanie się sprzedało jak przez 40 lat prawie nie było przedruków. Nostalgia? Ten komiks nie licząc 1930 roku ukazał się tylko w wydaniach kolekcjonerskich. Na które 10-latek nie mógł by sobie pozwolić. Większość tych komiksów z lat 1930-1934 do tej kolekcji Fantagraphics nigdzie później nie została wydana. Poczytaj sobie recenzje tego tomu. Nostalgia? Trochę może tak, ale głównie nie.
« Ostatnia zmiana: Sierpień 07, 2013, 11:24:01 am wysłana przez radef »
Czytaj Kaczą Agencję Informacyjną - http://www.komiksydisneya.pl/
Kupuj na Book Depository wspierając KAI - http://www.bookdepository.com/?a_aid=kaczaagencja

Offline Death

Odp: 24. MFKiG 2013
« Odpowiedź #31 dnia: Sierpień 07, 2013, 01:33:15 pm »
Rozbawiłeś mnie "Mickey Mouse in death valley" ukazała się w 1988, jako 6 wybranych pasków. I to w wydaniu  kolekcjonerskim kosztującym 40 dolarów. Jak to wydanie się sprzedało jak przez 40 lat prawie nie było przedruków. Nostalgia? Ten komiks nie licząc 1930 roku ukazał się tylko w wydaniach kolekcjonerskich. Na które 10-latek nie mógł by sobie pozwolić. Większość tych komiksów z lat 1930-1934 do tej kolekcji Fantagraphics nigdzie później nie została wydana. Poczytaj sobie recenzje tego tomu. Nostalgia? Trochę może tak, ale głównie nie.
No proszę, więc jednak. Super by było, gdyby to były dobre komiksy. Fantagraphics pewnie wie co robi. Masz jakiegoś linka do polskiej recenzji? Po angielsku sobie znajdę, ale może jakiś polski czytelnik coś naskrobał. Dobre retro nie jest złe.  :smile:


A teraz kilka linków dla tych, którzy jeszcze wahają się, czy sięgnąć po Rosę i Barksa.
1. Lista top komiksów Dona Rosy, według tutejszego forumowicza Spika, na jego blogu (pominięte zostały komiksy wchodzące w skład głównego wydania i opowieści pobocznych "Życia i czasów Sknerusa McKwacza"). Zdecydowanie nie zgadzam się z pierwszym miejscem, ale na liście jest wiele opowieści, które i u mnie byłyby pewnie w top, np. Kalevala.
2. Blog głównie o Rosie, na którym można znaleźć np. komentarze tego twórcy do jego komiksów.
3. Recenzja pierwszego tomu wydawanego od jakiegoś czasu "Carl Barks Library". Oczywiście wydaje to kultowy wydawca z USA - Fantagraphics.


Radef, dorzuć coś o Rosie (bo to on przyjedzie na MFK, a taki mamy temat) i ewentualnie o Barksie. Pewnie lepiej się orientujesz, gdzie jest coś ciekawego w polskiej sieci. Musisz robić kaczą propagandę.  :biggrin:
« Ostatnia zmiana: Sierpień 07, 2013, 08:03:40 pm wysłana przez Death »

Offline radef

Odp: 24. MFKiG 2013
« Odpowiedź #32 dnia: Sierpień 07, 2013, 01:48:40 pm »
A teraz kilka linków dla tych, którzy jeszcze wahają się, czy sięgnąć po Rosę i Barksa.
1. Lista top komiksów Dona Rosy, według tutejszego forumowicza Spika, na jego blogu (pominięte zostały komiksy wchodzące w skład głównego wydania i opowieści pobocznych "Życia i czasów Sknerusa McKwacza"). Zdecydowanie nie zgadzam się z pierwszym miejscem, ale na liście jest wiele opowieści, które i u mnie byłby pewnie w top, np. Kalevala.
2. Blog głównie o Rosie, na którym można znaleźć np. komentarze tego twórcy do jego komiksów.
3. Recenzja pierwszego tomu wydawanego od jakiegoś czasu "Carl Barks Library". Oczywiście wydaje to kultowy wydawca z USA - Fantagraphics.
Radef, dorzuć coś o Rosie (bo to on przyjedzie na MFK, a taki mamy temat) i ewentualnie o Barksie. Pewnie lepiej się orientujesz, gdzie jest coś ciekawego w polskiej sieci. Musisz robić kaczą propagandę.  :biggrin:
Jak ja cię lubię Death. Przypominałeś, że na wdcs.pl jest mnóstwo artykułów, nad którymi być może się nie zastanawiałeś. Artykuł poniżej przedstawia dlaczego nadal sądzę, że Rosa od Barksa nie jest lepszy.
http://wdcs.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=128:rosa-barks-rozw&catid=3:nasze&Itemid=69
Cytuj
Komiksy Barksa są miękkie, delikatne, zaś Rosy twarde i kanciaste. Historyjki mistrza to przede wszystkim czysta rozrywka,   podczas której czytelnik może się odprężyć. Mają w sobie lekkość, która   uprzyjemnia czytanie, ale nie oznacza to, że są scenariusze mniej   ambitne od tych, które skrupulatnie przygotowuje Don. Kim bowiem są   barksowskie kaczory? To ludzie, istoty podobne nam. Nigdy patrząc na   Donalda czy Sknerusa w komiksie Carla nie odniesie się wrażenia, że to   tylko ubrane ptaki, obdarzone zdolnością mówienia. W mistrzowski sposób   Barks potrafił przedstawić w swoich komiksach ludzkie zachowania,   charaktery, często wyśmiewał je, a czytelnik z łatwością mógł się   utożsamiać z bohaterami. Podobnie zapatrujemy się na jego przygodówki,   czym różnią się od tych, w których występują ludzie? Nikt, kto   przeczytał klasyczne dzieła Barksa nie powie, że to rozrywka dla dzieci,   jak często ma to miejsce w przypadku innych historyjek z kaczorami. Ba,   były one inspiracją dla wielu ludzi, chociażby scenarzystów czy   reżyserów filmowych. Wszystko dlatego, że są to po prostu fantastyczne   historie, ze światem tak podobnym do naszego, a jednak innym. Ten brak   dbałości o szczegóły i ustalone zasady,  takie nikomu nie   przeszkadzające niedomówienia, nadawały mu cudowności. Rosa, aby   osiągnąć porównywalne efekty, musi uciekać się do hiperbolizacji   wszystkich tych elementów, które upodobniają kaczy świat do naszego.   Paradoksalnie, zbliżając obie rzeczywistości do siebie zabija tym samym   podobieństwo bohaterów do ludzi, czyli to, co czyniło dzieła jego idola   magicznymi. Daty, ani osadzenie akcji w jakichś konkretnych   współrzędnych geograficznych, nie jest kluczem do aktualizmu   barksowskich historyjek. Spójrzmy chociażby na "zabawę" charakterem   postaci w przypadku obu artystów. Kaczory Barksa to rozbudowane   charaktery, nie płaskie, jednowymiarowe figury, które mają na celu   pełnienie w historyjkach jednej ściśle określonej funkcji. Często   widzimy ich porażki, innym razem zwycięstwa, wydarzenia, które ukazują   nam ich osobowość z wielu różnych stron. Rosa zaś zdaje się "zamykać"   bohaterów w pewnych, typowych dla siebie cechach. Donald jest   nieudacznikiem, wiecznym pechowcem, często jego rola ograniczona jest do   żywej przynęty czy też postaci, którą można wykorzystać w licznych   gagowych sytuacjach.
I to jest moja opinia. O kilku rzeczach (wspomnianych w tym artykule) wspomniałem. Na przykład o braku chronologii.

A oto recenzja, z tej samej strony, kolekcji Gottfredsona:
http://wdcs.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=141:fgl1-recka&catid=3:nasze&Itemid=58
A oto artykuł o Gottredsonie:
http://wdcs.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=77:floyd-wujek&catid=3:nasze&Itemid=58
I o Murrym i Taliaferro:
http://wdcs.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=83:paul-murry-tekst&catid=3:nasze&Itemid=58
http://wdcs.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=84:al-taliaferro-krol&catid=3:nasze&Itemid=58

Czy to tylko przypadek, że wypisałeś tylko artykuły, które ci pasowały? A te (kolekcja Gottredsona, świetny artykuł o Barksie i Rosie).
Czytaj Kaczą Agencję Informacyjną - http://www.komiksydisneya.pl/
Kupuj na Book Depository wspierając KAI - http://www.bookdepository.com/?a_aid=kaczaagencja

Offline Death

Odp: 24. MFKiG 2013
« Odpowiedź #33 dnia: Sierpień 07, 2013, 03:07:11 pm »
Cytuj
"Historyjki mistrza (Barksa - mój dopisek) to przede wszystkim czysta rozrywka, podczas której czytelnik może się odprężyć".
Amen. Z resztą się nie zgadzam. A już najbardziej z tym stwierdzeniem, jakoby Rosa próbując zbliżyć do siebie świat rzeczywisty i ten wymyślony, tak naprawdę się oddalał. U Barksa charaktery postaci służą jednemu - rozrywce. A u Rosy płaczą, kochają i wspominają zmarłych. Ich przygody łączą się z wyprawami historycznych postaci, artefakty, które znajdują naprawdę istniały. Są tak ludzcy, jak to tylko możliwe. Ja wiem, że Barks też przygotowywał się czasem do tworzenia komiksów, ale ograniczało się to do sprawdzenia jak wyglądały piramidy i takie tam. Rosa czyni szczegółowe przygotowania, zalewa karty opowieści ciekawostkami z historii itd. To w sumie też jest plus. Komiksy Rosy mają też wartość edukacyjną. Tak, scenariusze Barksa zazwyczaj są mniej ambitne, od tych Rosy. I czytając je nie widzę ludzi, a kaczki (w przeciwieństwie do Rosy, gdzie bohaterowie jak najbardziej są ludźmi). Co nie oznacza, że nie lubię Barksa.

Największym osiągnięciem Barksa, jest stworzenie potwora - Dona Rosy (oczyma wyobraźni widzę teraz Twoją minę, kiedy przeczytałeś to zdanie). :biggrin: Bohaterowie wymyśleni przez Disneya, dostali do pomocy kolejnych stworzonych przez Barksa (np. Sknerus) + Kaczogród (też pomysł Barksa), a Rosa mając już wszystko przygotowane, poszedł tak daleko, jak nikt inny.

U Barksa masz tylko rozrywkę, u Rosy masz życie, choć w takiej, a nie innej konwencji. Nie czuję magii w komiksach Barksa, lubię je, ale żeby zaraz magia... Nie czuję tego całego mistrzostwa Barksa, dla mnie ma zasługi w wymyślaniu bardzo dobrych historii, w czasach kiedy nikt o takiej jakości nie myślał. Był pierwszy i to jest jego przewaga nad Rosą. W jego komiksach widzę rozrywkę. Im więcej gagów wrzuca do danej historyjki, tym lepiej. To jest jego siła - humor. Ale nie ukrywam, że nawet w tym Rosa jest u mnie półkę wyżej. Patrzę na komiksy obu panów bez otoczki, kto był pierwszy, kto stworzył postacie i świat. Patrzę na same historie.
Jak to mówi prowadzący Tygodnika Kulturalnego (a także tłumacz "Prosto z piekła" i "Strefy bezpieczeństwa Gorażde" ) Michał Chaciński: "porozumienie między nami jest niemożliwe". Piszesz, że Rosa zabija magię komiksów Barksa, ale jak ja mogę z Tobą się zgodzić, skoro tej magii nie widzę? Widocznie jestem barksowym mugolem. Za to w świecie Rosy czekam na przylot sowy, która wręczy mi zaproszenie do rosowego Hogwartu.

Czy to tylko przypadek, że wypisałeś tylko artykuły, które ci pasowały?
Totalny przypadek.  :smile:  Ja tego bloga czytałem dawno temu, zapomniałem o tym, że tam była recenzja komiksu Gottfredsona. Zapamiętałem go głównie ze względu na Rosę. Zresztą 80% tamtejszych tekstów, to Don Rosa.
« Ostatnia zmiana: Sierpień 07, 2013, 03:11:30 pm wysłana przez Death »

Offline radef

Odp: 24. MFKiG 2013
« Odpowiedź #34 dnia: Sierpień 07, 2013, 03:48:49 pm »
Totalny przypadek.  :smile:  Ja tego bloga czytałem dawno temu, zapomniałem o tym, że tam była recenzja komiksu Gottfredsona. Zapamiętałem go głównie ze względu na Rosę. Zresztą 80% tamtejszych tekstów, to Don Rosa.
Na 75 artykułów na tamtej stronie (przynajmniej tych w zakładce) związanych z Rosą jest 48 artykułów (w tym prawie wszystkie to tłumaczenia tekstów angielskich), czyli 64%, a z Barksem 8 (11%). Ale to zależy w jakim stopniu - ponieważ prawie każdy tekst o komiksie Rosy jest też związany z Barksem. Wówczas statystyki by się zupełnie zmieniły.
Ja wiem, że Barks też przygotowywał się czasem do tworzenia komiksów, ale ograniczało się to do sprawdzenia jak wyglądały piramidy i takie tam.
Jesteś głupszy niż mi się wydawało.  http://www.cbarks.dk/theresearcher.htm Poczytaj sobie zakładki poniżej. Barks zrobił max co się dało (w ówczesnych czasach), by urealnić swoje historyjki, ale żeby nie przesadzić z tym jak Don Rosa. U Barksa mamy i fakty, i fikcję. A nie jak u Rosy, fakty, i to co wziął z komiksów Barksa.
Co do rysunków Rosy - nie licząc krótkiego okresu 1992-1995 (+/- rok), jego rysunki są złe. Na początku to jest taka kopia Barksa, że aż oczy bolą. Później jest coraz lepiej, lepiej, lepiej. I tak po ŻiCSM jest coraz więcej szczegółów, że po prostu tego nie da się znieść. Komiksy Rosy po 1996 roku są PRZESADZONE. Nie potrzebuję rysunku na którym widzę każde pióro Sknerusa, mi się bardziej podoba prostszy rysunek Barksa, gdzie liczba szczegółów jest optymalna. A Sknerus wygląda bardziej kaczo niż ludzko. A w nowym wieku zaczął coraz gorzej, gorzej rysować, że trudno mi znieść (pod względem rysunkowych) "Więźnia doliny Białej Śmierci"
http://coa.inducks.org/hr.php?normalsize=1&image=http://outducks.org/webusers/webusers-char/us_usa_039b_007_us.png height=148http://coa.inducks.org/hr.php?normalsize=1&image=http://outducks.org/webusers/webusers-char/us_us_0334c_015_us.jpg height=145
Lewy rysunek to Sknerus Barksa, narysowany lekką, ładnie wyglądającą linią. A po prawek to rosa. Jakie są tu błędy - po pierwsze Sknerus wygląda znacznie bardziej jak człowiek, a nie jak kaczka. Po drugie mamy za wiele szczegółów linii, które powodują przesadzenie rysunku. Poza tym u Barksa mamy finezyjną, gładką kreskę. A u Rosy kreska jest kanciata, nie ma tej lekkości. Widać, że każdy detal był z wolna rysowany, ale czy to dobrze? Nie.
A teraz o twoim ulubionym Asteriksie, kreska Barksa (w najlepszych okresach) bardzo przypomina kreskę Uderzo, wyobrażacie sobie co byłoby gdyby pojawił się taki Asteriksowy Rosa, który zacząłby rysować Asteriksa z wieloma szczegółami, kreską kanciatą. Wyobrażacie to sobie? Na pewno cały światek komiksowy by go wygwizdał. A Rosę doceniacie. Jeżeli Rosa jest dla mnie wśród scenarzystów Disneya na 3-4. miejscu, to w przypadku rysunków jest bardzo, bardzo daleko.
Czytaj Kaczą Agencję Informacyjną - http://www.komiksydisneya.pl/
Kupuj na Book Depository wspierając KAI - http://www.bookdepository.com/?a_aid=kaczaagencja

Offline janjedlikowski

Odp: 24. MFKiG 2013
« Odpowiedź #35 dnia: Sierpień 07, 2013, 05:40:22 pm »
Każdy ma prawo do własnej opinii na temat który komiks, czy który autor jest lepszy. Dla mnie Rosa jest najlepszy, ale nie zamierzam się tu na pewno spierać na liczby i statystyki.

Miejmy tylko nadzieję, że Rosa przyjedzie, bo nie jest to tak do końca pewne ze względu na jego problemy zdrowotne. Oby przyjechał.

Offline Death

Odp: 24. MFKiG 2013
« Odpowiedź #36 dnia: Sierpień 07, 2013, 07:41:01 pm »
Jesteś głupszy niż mi się wydawało.
Moje gratulacje. Zaprezentowałeś właśnie bardzo wysoki poziom. Spodziewałem się takiej reakcji, nie wiedziałem tylko, kiedy to się stanie. Ulżyło Ci?  :razz:

Jakie są tu błędy - po pierwsze Sknerus wygląda znacznie bardziej jak człowiek, a nie jak kaczka. Po drugie mamy za wiele szczegółów linii, które powodują przesadzenie rysunku. Poza tym u Barksa mamy finezyjną, gładką kreskę. A u Rosy kreska jest kanciata, nie ma tej lekkości. Widać, że każdy detal był z wolna rysowany, ale czy to dobrze? Nie.
To są błędy? Rozumiesz znaczenie słowa "błąd"? I dlaczego rysowanie detali to coś złego?

Każdy ma prawo do własnej opinii na temat który komiks, czy który autor jest lepszy.
Niestety kolega tego nie rozumie, liczy się tylko Barks. A jak uważasz inaczej, a nie daj Boże bardziej lubisz komiksy Dona Rosy, to jesteś głupkiem.

A teraz o twoim ulubionym Asteriksie, kreska Barksa (w najlepszych okresach) bardzo przypomina kreskę Uderzo, wyobrażacie sobie co byłoby gdyby pojawił się taki Asteriksowy Rosa, który zacząłby rysować Asteriksa z wieloma szczegółami, kreską kanciatą. Wyobrażacie to sobie? Na pewno cały światek komiksowy by go wygwizdał. A Rosę doceniacie. Jeżeli Rosa jest dla mnie wśród scenarzystów Disneya na 3-4. miejscu, to w przypadku rysunków jest bardzo, bardzo daleko.
Nie musi się pojawić asteriksowy Rosa, bo właśnie Uderzo rysuje podobnie do Rosy, a nie do Barksa. Szczegóły, szczegóły i jeszcze raz szczegóły. Barks to szybka, lekka kreska i rysowanie komiksów na kilogramy (choć czasem się przyłożył, jest taki fajny rysunek w "The Golden Helmet", z łódką i górą lodową). Uderzo i Rosa to detal. U Barksa chodzi głównie o gagi, rysunek to najczęściej sprawa drugorzędna. Lekko i szybko. Ale ładnie i przejrzyście.

Fajnie, że Barks robił "max co się dało (w ówczesnych czasach)". Szkoda, że "nie przesadzał z tym jak Don Rosa", bo jeszcze bardziej by mi się podobały jego komiksy. Ten jego max na kolana nie powala.

Ja mam wrażenie, że radef robi wszystko, byleby tylko skrytykować Dona Rosę. Dla niego nawet szczegółowy rysunek Rosy, to...błąd. Myślę, że jest to spowodowane tym, iż w bardzo wielu miejscach Rosa jest bardzo chwalony, a jego fani najczęściej nawet nie czytali komiksów innego twórcy, ale od razu wiedzą, że Rosa jest najlepszy. Wszyscy tylko Rosa i Rosa, a radef jako fan Barksa już nie może tego znieść. :smile:  Jestem pewien, że czytając każde słowo stawiające Rosę ponad Barksa, radef był czerwony ze złości.  :smile:  Ważne jest też to, że sam Carl Barks podzielał zdanie radefa (a może jest odwrotnie i radef zapatrzony w Barksa uważa tak jak Mistrz?). Barks mówił o tym wszystkim, co pisał radef. Że Rosa niepotrzebnie stosuje chronologię, że niszczy magię tych opowieści, że powinny zawsze zaczynać się od zera itd. Choć Barks dla Rosy jest niemal Bogiem, Barks za bardzo nie lubił Rosy, a już na pewno nie lubił jego komiksów.


Być może Barks mial rację, ale dla mnie (i dla wielu czytelników) prawda leży w innym miejscu. Kto raz przeczytał "Życie i czasy Sknerusa McKwacza", z wielkim prawdopodobieństwem stawia Rosę ponad innych. Ciekawe jaki procent się z tego wyłamuje i stawia Rosę pod jakimś twórcą... Ja wcale nie jestem zaskoczony, że jest tylu fanów Dona Rosy. Jego flagowa powieść graficzna, to dojrzałe dzieło, dojrzałego twórcy, a nie śmieszna historyjka z "Kaczora Donalda" naszpikowana jeno żartami. Po prostu wyższy poziom. Nie tylko rozrywka. Miłość, śmierć, przemijanie. Życie. Literatura. Ten komiks można postawić na półce obok "Blankets". A Barksa fajnie poczytać, bo to nieraz kupa śmiechu, jakaś ciekawa podróż. Głównie żarty. I w sumie tyle w tym wartości.

Mam tak (nawet wczoraj coś Barksa i Rosy czytałem), że jak czytam jakiś komiks Rosy, a potem biorę do ręki Barksa, to już na starcie patrząc na rysunki, czuję się jakbym się przesiadł z Mercedesa wysokiej klasy do Renault Clio. A jak czytam tylko Barksa, to jest ok. Fajnie, ale można fajniej.

Tak jak już napisałem, niemożliwe jest porozumienie między mną a radefem. Nie ma szans. Skoro radef nie może znieść rysunków w "Więźniu Doliny Białej Śmierci" (swoją drogą chyba mój ulubiony komiks Rosy), to nie ma o czym gadać. Dla mnie są wybitne. Tak samo "Pierwszy wynalazek". Radef uważa, że jest nieudany. To chyba jakaś nienawiść do Rosy, że śmiał dopisać zakończenie do "Opowieści przedświątecznej". I ja uważam, że mógł tego nie kontynuować, bo zakończenie było idealne. Tym bardziej mógł zrobić inaczej, bo akurat ten wątek wzięty z komiksu Barksa nie jest silą tego komiksu. Jest zbędny. "Pierwszy wynalazek" mógł powstać w odłączeniu od "Opowieści przedświątecznej" i byłby równie dobry. Wcale nie musiał do komiksu Barksa nawiązywać.

Jestem otwarty na innych twórców. Ale jakoś zawsze, jak przychodzi co do czego (czyli kupuję nowe komiksy), Rosa wygrywa z resztą w pierwszej rundzie. Barks jest drugi. Marco Rota i Scarpa razem na trzecim. Fajnie się czyta komiks Barksa, a zaraz potem kontynuację Rosy. Pierwsza jest fajna, a druga kontynuuje wątki, dodaje sporo jakości i wbija w fotel.


Barks trzeba doceniać za to, co zrobił. Patrzcie ile ma komiksów w pierwszej setce największej bazy danych z komisami Disneya na świecie. Dla mnie osobiście drugie miejsce to jest śmiech na sali, ale nic nie zrobię, muszę przyjąć do wiadomości, że inni ten komiks lubią. Uważam że czytałem wiele lepszych komiksów Barksa. Ciekawe czy na wysokie miejsce w rankingu wpływa fakt, iż "Lost in the Andes" to była ulubiona historyjka samego Carla Barksa...


Wszystko co napisałem wyżej powinno mieć podpis "W mojej opinii".

Kolejna próbka talentu Dona Rosy. Tym razem "Dwa serca w Jukonie", które razem z "Więźniem Doliny Białej Smierci" tworzą moją ulubioną historię Rosy.

Offline Julek_

Odp: 24. MFKiG 2013
« Odpowiedź #37 dnia: Sierpień 07, 2013, 08:42:59 pm »
A mówio że na Gildii już nikt nie dyskutuje!

Offline Death

Odp: 24. MFKiG 2013
« Odpowiedź #38 dnia: Sierpień 07, 2013, 08:46:21 pm »
A mówio że na Gildii już nikt nie dyskutuje!
Ale od głupków też się wyzywamy. To znaczy na razie on mnie, nie wiem jak będzie dalej.  :wink:

Offline radef

Odp: 24. MFKiG 2013
« Odpowiedź #39 dnia: Sierpień 07, 2013, 09:10:23 pm »
Moje gratulacje. Zaprezentowałeś właśnie bardzo wysoki poziom. Spodziewałem się takiej reakcji, nie wiedziałem tylko, kiedy to się stanie. Ulżyło Ci?  :razz:
Trochę się zdenerwowałem, bo po raz kolejny piszesz coś wyssane z palca. A ja ci daję dowód, że jest inaczej.
Niestety kolega tego nie rozumie, liczy się tylko Barks. A jak uważasz inaczej, a nie daj Boże bardziej lubisz komiksy Dona Rosy, to jesteś głupkiem.
Czy ja powiedziałem, że ja nie lubię komiksów Rosy? Po pierwsze napisałem, że jest na 3-4 miejscu na mojej liście najlepszych scenarzystów komiksów Disneya. Ja tylko napisałem, że nie lubię jego rysunków, ponieważ większość komiksów to albo przerysowany Barks (pierwsze komiksy), nadmiar szczegółów (1998-2002) czy pogorszenie wyglądu postaci (ostatnie komiksy). Ale ja nadal lubię jego komiksy i nadal uważam, że ŻiCSM to jeden z najlepszych komiksów Disneya na świecie. Za chwilę mi powiesz: A mówiłeś, że nie chcesz, żeby w komiksach Disneya nie było chronologii. Tak, mówiłem. Ale chodzi mi o niektóre kontynuacje komiksów Barksa. Według mnie stworzenie życiorysu było świetnym pomysłem. Tylko, że ja bym inaczej zapisał autorów ŻiCSM "Fabuła: Carl Barks i Don Rosa, Scenariusz: Don Rosa, Rysunki: Don Rosa", a w przypadku niektórych rozdziałów to mało co zostało wymyślone przez Rosę, on to tylko zgrabnie połączył. Według mnie to jest tak: ŻiCSM i na tym kończy się chronologia. Mam jeden poważny zarzut do Rosy. Za bardzo uczłowieczył bohaterów. Dlaczego kaczki w disnejowskim świecie nie mogą żyć 200 lat? Tylko tyle ile ludzie? A może powinny żyć tyle ile prawdziwa kaczka? Dlatego sądzę, że osadzanie na siłę historii w latach 50-tych jest bezsensu i dla mnie kanoniczny jest każdy komiks Disneya, który zgadza się z ŻICSM. Mało jest takich historyjek, które się z nimi nie zgadzają (a jeżeli tak, to włoskie).
Nie musi się pojawić asteriksowy Rosa, bo właśnie Uderzo rysuje podobnie do Rosy, a nie do Barksa. Szczegóły, szczegóły i jeszcze raz szczegóły. Barks to szybka, lekka kreska i rysowanie komiksów na kilogramy (choć czasem się przyłożył, jest taki fajny rysunek w "The Golden Helmet", z łódką i górą lodową). Uderzo i Rosa to detal. U Barksa chodzi głównie o gagi, rysunek to najczęściej sprawa drugorzędna. Lekko i szybko. Ale ładnie i przejrzyście.
Czytałeś tego samego "Asteriksa" co ja? Daję trzy kadry. Środek kariery Barksa, Uderzo i Rosy.
http://imageshack.us/a/img203/9936/lui9.jpg height=145http://img43.imageshack.us/img43/9145/2at3.jpg height=146http://duckman.pettho.com/2worlds/l_d95079b1.jpg height=154
Wszystkie te kadry były zrobione oryginalnie na pół strony.
I co widzimy? Że najmniej dokładne są rysunki Barksa, potem są rysunki Uderzo, a potem Rosy. I między 1 i 2 oraz 2 i 3 są podobne różnice dokładności. Więc być może Asteriks jest dokładniejszy, ale wydaję mi się, że gdyby komiksy Barksa były przygotowywane do A4, to liczba szczegółów, dokładność byłaby podobna jak u Uderzo. A u Rosy jak zwykle - przesycenie rysunku, choć jest to tylko panel przypominający. Na dodatek Barks i Uderzo rysują prostą, lekką linią, a u Rosy widać, że rysunki są z trudem zrobione, Siostrzeńcy dość dziwnie wyglądają, a szczególnie to widać u ludzi, mało lekkich kresek.
Tak jak już napisałem, niemożliwe jest porozumienie między mną a radefem. Nie ma szans. Skoro radef nie może znieść rysunków w "Więźniu Doliny Białej Śmierci" (swoją drogą chyba mój ulubiony komiks Rosy), to nie ma o czym gadać. Dla mnie są wybitne. Tak samo "Pierwszy wynalazek". Radef uważa, że jest nieudany. To chyba jakaś nienawiść do Rosy, że śmiał dopisać zakończenie do "Opowieści przedświątecznej". I ja uważam, że mógł tego nie kontynuować, bo zakończenie było idealne. Tym bardziej mógł zrobić inaczej, bo akurat ten wątek wzięty z komiksu Barksa nie jest silą tego komiksu. Jest zbędny. "Pierwszy wynalazek" mógł powstać w odłączeniu od "Opowieści przedświątecznej" i byłby równie dobry.
Komiks lubię, ale rysunki nie. Widać, że postacie są coraz gorzej rysowane (Sknerus, Złotka). Co do "Pierwszego wynalazku". Lubiłbym ten komiks, gdyby był osobnym dziełem (pomysł z pokazaniem budowy Wolframika dobry), ale nie. Rosa musiał zrobić sequel "Opowieści przedświątecznej"! Zbezcześcił zakończenie, to tak jakby ktoś narysował sequel "Afery Fasolowej" Scarpy. Magia tego komiksu polega na tym, że ma smutne, lecz otwarte zakończenie. Czytelnik musi się domyśleć, co się później stało. Lecz przyszedł Rosa i musiał wszystko uporządkować. Są komiksy/książki/filmy, którym nie robi się kontynuacji. Muszę tylko jedną rzecz przyznać. Lepiej to zrobił Scarpa w "Aferze Fasolowej" (kto nie czytał, ten wiele stracił), ale Barks nie był dużo gorszy.
Czytaj Kaczą Agencję Informacyjną - http://www.komiksydisneya.pl/
Kupuj na Book Depository wspierając KAI - http://www.bookdepository.com/?a_aid=kaczaagencja

Offline horror

Odp: 24. MFKiG 2013
« Odpowiedź #40 dnia: Sierpień 07, 2013, 09:10:50 pm »
nigdy nie chcialoby mi sie samego wyszukiwac tych wszystkich informacji i linkow, ktore podajecie ale dzieki tej wymianie zdan dowiedzialem sie duzo o barksie i rosie.

nazywac kogos glupkiem - tu sie zgodze, ze to ponizej pewnego poziomu, ktory byl trzymany przez wiekszosc tej dyskusji.

N.N.

  • Gość
Odp: 24. MFKiG 2013
« Odpowiedź #41 dnia: Sierpień 07, 2013, 09:54:25 pm »
Ale od głupków też się wyzywamy.
Prawdę powiedziawszy, należało Ci się.

ramirez82

  • Gość
Odp: 24. MFKiG 2013
« Odpowiedź #42 dnia: Sierpień 07, 2013, 11:26:40 pm »
http://www.sklep.gildia.pl/komiksy/157552-komiksy-z-kaczogrodu-7-kaczor-donald-i-sknerus-mckwacz-na-tropie-wielkiej-przygody

A możecie coś o tym napisać? Skoro pierwsze podejście do Rosy ze dwa lata temu nie udało mi się, to może warto spróbować z tymi komiksami?

Offline mack3

Odp: 24. MFKiG 2013
« Odpowiedź #43 dnia: Sierpień 08, 2013, 01:24:57 am »
To ja dołączam się do pytania Ramireza i trochę je - korzystając z obecności znawców - rozszerzę. Chciałem mianowicie zapytać o Waszą opinię na temat komiksów z serii Kaczogród i Komiksy z Kaczogrodu. Ja z serii Kaczogród kupiłem tomy Scarpy (bardzo fajny) i Rosy (czeka aż będę miał więcej czasu by pochylić się nad tym komiksem).
Z Komiksów z Kaczogrodu (z edycji z 2010r.) mam tomy: 1 (ŻiCSM) i 3 (jeszcze nie doczytałem do końca, ale kilka historii które juz czytałem - głównie tych krótszych - nie zrobiły na mnie jakiegoś olbrzymiego wrażenia - najlepsza chyba ta z Magiką i tacą-portalem). Wiem natomiastm, że jest jeszcze edycja z 2001r. (1 tom to zdaje się prawie dokładnie to samo co 2 tom edycji z 2010 r. (czyli dodatkowe rozdziały ŻiCSM) + 2 inne historie, ale jest jeszcze 3 tom - ten z podróżami Sknerusa).
Tak więc: jaka jest Wasza opinia co do tych komiksów (Kaczogród + Komiksy z Kaczogrodu) - czy rzeczywiście to reprezentatywny wybór dobrych/najlepszych prac poszczególnych twórców (Barks, Rosa, Scarpa, Rios...) czy lepiej zainwestować w jakieś zagrancizne egzemplarze...? Które z tych komiksów sa wg Was najlepsze?

Offline Ystad

  • Stolnik bracki
  • *****
  • Wiadomości: 1 509
  • Total likes: 1
  • Płeć: Mężczyzna
  • Jacek Jastrzębski
    • Biceps Zin (ATY)
Odp: 24. MFKiG 2013
« Odpowiedź #44 dnia: Sierpień 08, 2013, 08:22:08 am »
http://www.sklep.gildia.pl/komiksy/157552-komiksy-z-kaczogrodu-7-kaczor-donald-i-sknerus-mckwacz-na-tropie-wielkiej-przygody

A możecie coś o tym napisać? Skoro pierwsze podejście do Rosy ze dwa lata temu nie udało mi się, to może warto spróbować z tymi komiksami?

nie zaczynaj od tego. według mnie to najgorszy zbiorek komiksów Dona Rosy jaki wyszedł w Polsce.
världen, du kan kyssa mitt arsle

Jedną z podstawowych różnic pomiędzy Tobą a mną jest fakt, że ja mam odwagę powtórzyć Ci prosto w oczy każde słowo które napisałem do Ciebie na forum....