Czemu niepoliczalne ? Braki ilościowe w kolekcji nadrabiasz jakością i zaangażowaniem. Nie ma fanów lepszych i gorszych to nie jest jakaś drabina - tylko inne poziomy/wymiary/kręgi. Nuff said (chociaż jako nawrócony 5 miesięcy temu pomniejszy fan nie wiem czy moge tak pisać )
I nie mówiłam o fanach lepszych i gorszych tylko mniej i bardziej prawdziwych, jak to zostało ujęte przez Ciebie.
Według Twojego rozumowania, jeśli muszę coś nadrabiać, to jest to już stopniowanie. A jak nie nadrabiałabym, to co wtedy? I dlaczego akurat fizyczna ilość papieru ma być czymś, co muszę nadrobić? Może przeliczmy- jeden wyjazd na konwent do Anglii to ile będzie hardcoverów? Jesteś tak samo fanem, zaczynając 5 miesięcy temu z 60 tomami, jak ja, kiedy zaczynałam x lat temu z moimi 60cioma zeszytami. Poziomy/wymiary/kręgi wtajemniczenia to też jest stopniowanie i wprowadzanie ekskluzywności, bo co decyduje o tym, że wpadasz na kolejny poziom bycia prawdziwszym fanem? I dlaczego ktoś z zewnątrz ma decydować o poziomie mojego fanostwa? Jesteś fanem, bo się sam określasz tą kategorią.
Ale nie wiem czemu podchodzicie do tego ambicjonalnie. To nie są jakieś wyścigi. A bycie takim true believer jest już chore bo musisz na to poświęcić z 40% swojego życia na ziemi vide comic book guy
Nie podchodzę ambicjonalnie. Za długo siedzę w towarzystwie, żeby to miało dla mnie znaczenie, do jakiego kręgu ktoś mnie zalicza. Sugerujesz, że istnieje wydumany podział, to ja chcę wiedzieć jakie są według Ciebie kryteria tego podziału. Obiektywne, bo jeśli jest to policzalne, to proszę o rozpiskę, żeby Ci udowodnić, że nie jesteś w stanie mi tego przedstawić i przez to ten podział jest tylko elitaryzmem części fanów, którzy zbyt protekcjonalnie podchodzą do swojego hobby. To samo ma miejsce w karciankach, grach czy fandomach fantasy.
Ja się osobiście spotkałam z przejawami tego elitaryzmu, byłam poddawana testom, w których ktoś chciał mi udowodnić, że nie jestem "prawdziwym" fanem. jest to jedno z najbardziej paskudnych i zniechęcających doświadczeń jakie można mieć i naprawdę sugeruję Ci, z doświadczenia, nie mów takich rzeczy. Zastanów się drugi raz, według jakich kategorii przeliczasz i dlaczego tak bardzo nie mają sensu.