Paczka przyszła wczoraj. Marvels w stanie idealnym, za to tylna okładka Standoff jest porysowana, tak jakby ktoś szorował tym po podłodze Jakoś to przeżyję i ograniczę się do reklamowania egzemplarzy z obitą okładką albo błędami w druku. Tak czy siak uważam, że powinni mieć jakąś kontrolę stanu wysyłanych egzemplarzy, tak żeby każdy egzemplarz w każdej przesyłce był dziewiczy jak otrzymany przeze mnie Marvels. Nie spotkałem się za to do tej pory z egzemplarzem używanym (niektórzy się na to skarżyli). Każdy komiks, nawet ten porysowany, przy otwieraniu skrzypi no i po prostu w środku wygląda jak nieużywany.
Zacząłem czytać Impas i o ile historia z zeszytu Avengers jest interesująca i "rozwojowa", to wątek Thora wojującego w jakimś Europejskim kraju jest okropny. Pisany, jakby odbiorcą był amerykański nastolatek z zerową świadomością społeczno-historyczną. Naiwny, powielający wytarte do bólu schematy, źle napisany (- Aż szkoda niszczyć tak urocze miejsce - Szkoda, ale przynajmniej zagrabiliśmy wino i żarcie). Do tego rysunki - o ile w 61 zeszycie Avengers trzymają poziom (chociaż mnie nie powalają) to w Thorze i Iron Manie bardzo mi się nie podobają. Sprawiają wrażenie niechlujnych, raczej "odbębnionych" niż dopracowanych.
Kończę Impas i zabieram się za Marvels. Coś czuję, że ten komiks mnie zetnie z nóg:) W tej kolekcji powinno być więcej właśnie takich zamkniętych miniserii, niż wyrwanych z kontekstu skrawków jakiejś większej całości (najbardziej boli mnie Thor: Odrodzenie. Komiks trzyma poziom, ale przez urwanie wątku i w zasadzie nieopowiedzenie historii oraz brak zamiaru kontynuowania historii w ramach kolekcji traktuję go jako wybrakowany i wcale nie mam ochoty do niego wracać).
PS. Po zapoznaniu się z przedstawieniem Tonego Stark w zbroi Iron Mana w Extremis, każda inna interpretacja jego zbroi jest wręcz nie do zniesienia. O ile ludzie rysowani przez Granova wyglądają dziwnie, to herosi w zbrojach/lateksach są fantastyczni.