Wielka Kolekcja Komiksów MARVELA -cz.3

[Itachi]

Kolekcja jest z pewnością tania, ale zdecydowanie wolę kupić coś co mnie interesuje i mam przekonanie, że będzie mi się podobać (choć oczywiście można się pomylić) niż tomy, które mnie absolutnie nie interesują.

Nie wierzę, że wśród tych 16 tomów, interesował Cię tylko Spider-Man
Oczywiście przemawiają do mnie twoje argumenty, zapewne jest więcej takich osób. Jednak przez taką postawę można przegapić naprawdę dobre i tanie komiksy, a kilka już takich "perełek" było.

[amsterdream]

Dokładnie, trochę dziwne narzucenie bo przez to omijasz takie perełki jak chociażby Marvels, Dark Phoenix czy Born Again.

Kolekcja jest z pewnością tania, ale zdecydowanie wolę   kupić coś co mnie interesuje i mam przekonanie, że będzie mi się podobać   (choć oczywiście można się pomylić) niż tomy, które mnie absolutnie nie   interesują. Wychodzi tyle wartościowych rzeczy (czy to polskich czy   europejskich), że kolekcja zdecydowanie schodzi na drugi plan, a za cenę   40zł można kupić o wiele ciekawsze rzeczy. Nie mówiąc już o 80zł, które   trzeba wydać miesięcznie na WKKM.

Poza mangami i jakimiś starociami to w Polsce za cenę 40zł niedługo będzie trudno kupić jakikolwiek komiks.


A Deadpoola chętnie przywitałbym i u nas.

[Jaroslaw_D]

Nie wierzę, że wśród tych 16 tomów, interesował Cię tylko Spider-Man

były takowe Xmen Mroczna Phoenix czy Hulk Niemy krzyk, ale w ostateczności wolałem jednak kupić coś innego. Żałuję tylko Wolverina, że nie kupiłem, ale kiedyś uzupełnię

Poza mangami i jakimiś starociami to w Polsce za cenę 40zł niedługo będzie trudno kupić jakikolwiek komiks.

Eee tam Lincoln, Long John Silver i kilka innych się znajdzie

Dokładnie, trochę dziwne narzucenie bo przez to omijasz takie perełki jak chociażby Marvels,

Marvels mam, bo był Spider a poważnie to ten tom miałem w planach od początku też. Ustaliłem, że Pajęczaka kupuje w komplecie, a resztę jeśli mnie coś zainteresuje i będą środki finansowe to zakupie, ale bez ciśnień.
 
Inaczej sprawa wyglądałaby przy jednym tomie miesięcznie, o czym już pisałem. Wtedy miałbym komplet z pewnością, nawet te najsłabsze tomy.

[zielone_biurko]

Komiksy od Hatchette są tanie. Bardzo. W cenie książki dostajemy full kolor album w HC. Fakt pierwszy.

Ktoś, kto wymyśla nazwy pokroju Haszit próbuje być taki trendy i cool i myśli, że od tego penis rośnie. A jest po prostu burakiem. Fakt drugi.

Kupowanie kolekcji na wyrywki to wciąż kupowanie. Czyli zarobek dla Hatchette. Czyli zainteresowanie serią jest. I to zawsze lepsze od niekupowania w ogóle. Fakt trzeci.

I po raz kolejny - fakt czwarty: WKKM to błogosławieństwo dla polskiego rynku komiksowego. Obudziła starych fanów i pewnie zgarnia nowych.

1. Oczywiście, że tak.
2. Ok
3. Obchodzą ich wyniki. Tak samo obchodzi ich ilość prenumerat, tak samo ich obchodzą sprzedaże w kioskach. nawet jeśli jednego komiksu będą same zwroty, a po drugi będą klienci dzwonić na infolinię przedstawi im to różnicę w popycie między tytułami.
4. Owszem tak jest. Nie wiem czy zauważyliście, ale siedzę w komiksach odkąd wrzucili testowo "Powrót do domu" w wakacje. Na allegroszu była cała masa komiksów z DK, z Semica, Mandragory, nawet kolekcjonerskie, mnóstwo essentiali. Od pół roku nie widziałem Wolverine'a 1, ni Ghost Ridera, Semiców coraz mniej.

[LouCyphere]

Ja tam nie widzę problemu, czy ktoś kupuje całość, czy wybiórczo. Wolna wola. Śmieszna jest też trochę akcja pod tytułem "kupujcie bo nie wydadzą reszty", to nie wydadzą i świat się nie zawali (choć jednakowoż wolałbym żeby wydali  ) No i oczywiście niedobre Hatchette wrzuca do kolekcji same badziewie, oburzające... tego nawet nie mam zamiaru komentować.

[pocztar]

Ja tam nie piętnuję tego, że ktoś kupuje sobie wybiórczo - to oczywiste że jak ktoś nie jara się kolekcjami, albo komiksy to dla niego jedno z zainteresowań pobocznych, to nie wyda pieniędzy na to, co go mniej interesuje. Piętnuję tylko kretyńskie gadki na zasadzie: "Sam nie kupuję wszystkiego, mam tylko nadzieję, że inni kupią, żeby Hachette widziało zainteresowanie i dobrą sprzedaż" 

[Qwant]

I   po raz kolejny - fakt czwarty: WKKM to błogosławieństwo dla polskiego   rynku komiksowego. Obudziła starych fanów i pewnie zgarnia nowych.

Jest jednak druga strona medalu. Ja przez to, że kupuję WKKM, mniej wydaję na inne komiksy i na tym tracą wydawcy komiksowi.

[adro]

Pocztar,a moze zamiast kretynskiego chichotu nauczylbys sie czytac czyjes posty ze zrozumieniem . Najpierw trzeba nauczyc sie myslec przy czytaniu postow, a pozniej mozemy mowic o jakimkolwiek kretynizmie....
pzdr 

[pocztar]

Hmm, uderz w stół 
Pozdrawiam

[Itachi]

Ja tam nie widzę problemu, czy ktoś kupuje całość, czy wybiórczo. Wolna wola. Śmieszna jest też trochę akcja pod tytułem "kupujcie bo nie wydadzą reszty", to nie wydadzą i świat się nie zawali (choć jednakowoż wolałbym żeby wydali  ) No i oczywiście niedobre Hatchette wrzuca do kolekcji same badziewie, oburzające... tego nawet nie mam zamiaru komentować.

Nabijasz liczbę komentarzy? Bo twoje posty nie wnoszą nic nowego do dyskusji. Zauważyłeś?

[pocztar]

Nabijasz liczbę komentarzy? Bo twoje posty nie wnoszą nic nowego do dyskusji. Zauważyłeś?

Cytujesz dwie osoby, zwracasz się do jednej. Zauważyłeś?

[nayroth]

Deadpool #-1 i #1-5 ze scenariuszem Joe Kelly'ego i rysunkami Eda McGuinessa: http://marvel.wikia.com/Deadpool_Vol_1
Ciekawe zamiast czego to dostali. I zastanawiam się czemu nasza edycja wydaje się pokrywać z czeską, a nie np. z niemiecką.

Jak widać Niemiec potrafi.
Potrafili dać alternatywną okładeczkę do Obdarowanych, potrafili "obronić" Avengers:Forever, a teraz wprowadzają Deadpoola, który jest teraz na topie - w czerwcu była premiera gry na XBoxa.

A wracając do naszego podwórka, "Z jak Zagłada" to moim skromnym najgorza porażka w kolekcji jak dotąd. Quitely wyraźnie nie w formie a jego zastepcy czyli Van Sciver i Kordey to już czarna rozpacz. Ten drugi na szczęście dopiero w Imperialu "pokaże na co go stać", ale nieważne. Ciekawe otwarcie runu w wykonaniu Morrissona nie ratuje tego komiksu.

Jeśli już musieli dać coś z New X-Men to Here Comes Tomorrow posawałoby idelanie - zamknięta historia, podsumowanie wątków i przygotowanie gruntu pod Astonishing X-Men do tego przepiękne rysunki Silvestriego i takież kolory, cacko.

[Itachi]

Cytujesz dwie osoby, zwracasz się do jednej. Zauważyłeś?

Nie, nie zauważyłem.

[LouCyphere]

A mnie właśnie Dillon miło zaskoczył w "Witaj ponownie, Frank". Widać, że się chłop przyłożył. Kreska jest staranniejsza, no i te jego kwadratowe twarze wyglądają lepiej, można odróżniać bohaterów  Po niedawnym przeczytaniu "Łotra u piekła bram" miałem już gościa serdecznie dosyć. Miałem wrażenie, że te kilka zeszytów narysował dosłownie na kolanie albo na ciężkim kacu. A i sama historia, jak to u Ennisa, "soczysta" 

[zielone_biurko]

Nie, nie zauważyłem.

Nabijasz liczbę komentarzy? Bo twoje posty nie wnoszą nic nowego do dyskusji. Zauważyłeś?