Przeczytałem
Jellinge i jest bardzo dobrze
Rysunki dalej na świetnym poziomie. Sceny na morzu, wioski w zimowej scenerii, czy potyczki zbrojne oglądałem z wielką przyjemnością. Sama historia jest prosta, ale ciekawa. Nie wiem, czy autorzy piszą lub pisali coś innego, ale wychodzi im to coraz lepiej
Ładnie połączono i nawiązano do wcześniejszych tomów, wykorzystując znanych nam bohaterów (Daiva!), czy sytuacje. Szkoda, że nie opisano trochę więcej przygód
Sigurda. Wiem, że nie jest głównym bohaterem, ale wikingowie w tamtych rejonach? Ciekawy pomysł
Jedyny minus to fakt, że na kolejny tom pewnie trzeba będzie znów trochę poczekać