Nikt nie komentuje?
A było coś naprawdę ciekawego?
Jak dla mnie branża ostatnio znacznie straciła na ciekawości - sequele, sequele, sequele.
W najbliższym czasie moje zainteresowanie z gier AAA wzbudzą chyba tylko Wiedźmin 3, BF4 i Watch Dogs.
Wiedźmin 3: zapowiada się w porządku i chyba się nawet skuszę na preorder (nigdy wcześniej nie preorderowałem gier, ale po przesiadce na dystrybucję cyfrową widzę w tym jakoś więcej sensu
). Niemniej jednak, jak na razie, bardziej ciekawi mnie chyba CP2077, co wynika to głównie z faktu, że ta pierwsza zajawka z CP była świetna, a sam tytuł jest zupełnie świeży.
BF4: tylko dla multi i już bez tych emocji, jakie towarzyszyły BF3. Cieszy powrót do kilku mechanizmów z BF2, ale powiedzmy sobie szczerze, to powinno było być w BF3. Sprawia wrażenie dużego DLC, a DICE/EA chyba już ostatecznie postanowiło pójść śladami CoD.
Watch Dogs: podchodzę do tej gry ostrożnie, bo zapowiada się zbyt dobrze. Zastanawiam się, co się rypnie; względnie, co nie będzie aż tak fajne, jak na trailerach.
Z innych zapowiedzi widziałem jeszcze AC i Mirror's Edge 2. Co do tego pierwszego, to straciłem zainteresowanie AC w momencie, gdy na lokację AC3 wybrano już-prawie-USA. Klimaty pirackie uważam za wybór jeszcze gorszy
Jeżeli chodzi o Mirror's Edge, to o ile demo było świetne, to sama gra była dla mnie największym rozczarowaniem ostatnich lat (mimo tego zupełnie innego podejścia). Sequel i jego trailer niczym mnie nie zachęciły do powrotu do tego tytułu (tym bardziej, że na starcie będzie pewnie kosztował 50 euro).
Jeżeli chodzi o te przepychanki XBONE-PS4, to mimo że przez długi czas korzystałem z Xbox360 i byłem naprawdę zadowolony, to sorry, ale ten nowy klocek mnie nie przekonuje. Nie kupię ani XBO, ani PS4 (z wielu powodów), ale jeżeli miałbym już coś brać, to jednak to drugie sprawia jakieś lepsze wrażenie.
Konsola jest do grania, nie do oglądania telewizji... W USA może to i wygląda fajnie, ale odnoszę wrażenie, że w Europie znaczna ilość osób ma te multimedialne opcje XBO gdzieś. Do tego jeszcze te wszystkie Kinecty, on-line all the time, anty-używki i kompletnie nieatrakcyjny wygląd (ta ostatnia wada to już tak na marginesie, bardziej w ramach: "skoro już nie jest do grania, to niech przynajmniej dobrze wygląda"). Niestety, mimo wielu miłych chwil spędzonych przy 360 i mojego ogólnie niezbyt przychylnego nastawienia względem PS, jak na razie moją ocenę nowej konsoli M$ można sprowadzić do komendy: "Xbox go home".