Wielka Kolekcja Komiksów MARVELA -cz.4

[Itachi]

Twoje prawo
Mi pasuje różnorodność, to właśnie jest wielkim plusem tej kolekcji.

[picemi]

A co rozumiemy przez "ważne informacje"? Czy dotarła już prenumerata? Czemu jeszcze nie ma?

Dla mnie to ważne informacje, szkoda, że nie wszyscy którzy zamówili prenumeraty od Hachette się tym nie chwalą...

[Kamil Matusiak]

Dla mnie to ważne informacje, szkoda, że nie wszyscy którzy zamówili prenumeraty od Hachette się tym nie chwalą...

No problem prenumeraty już rozwiązano kilka str wstecz. Im szybciej zapłacisz tym szybciej wyślą ci paczkę.

[Dembol_]

Ona-Hulk

Prędzej Hulczyca.

[Blaskowitz]

To całkowicie nie moja bajka, nie moja estetyka.

ja już mam ustalony  jakiś kanon, którego się trzymam. Nowsze historie (z niewielkimi wyjątkami) nie pasują mi wcale.

To są twoje odczucia i twoja estetyka, więc rzucanie na ich podstawie takich autorytatywnych stwierdzeń, jak:

Historie z New52 są po prostu słabe.

bardzo przeciętne "Miasto Sów"

jest nie na miejscu. Na takiej podstawie, to można stwierdzić absolutnie cokolwiek. 

[maximumcarnage]

To są twoje odczucia i twoja estetyka, więc rzucanie na ich podstawie takich autorytatywnych stwierdzeń, jak:jest nie na miejscu. Na takiej podstawie, to można stwierdzić absolutnie cokolwiek. 

Rozumiem więc, że nie mogę stwierdzić że dana historia jest słaba, gdyż mam słabość do starszych historii? Ciekawy tok rozumowania.

[picemi]

No problem prenumeraty już rozwiązano kilka str wstecz. Im szybciej zapłacisz tym szybciej wyślą ci paczkę.

Ja tam prenumeraty nie mam, także to nie mój problem, bardziej mnie ta sprawa intryguje od strony tych czytelników którzy w ogóle nie dostali zamówionej prenumeraty i dlaczego tak się stało ? Zostali oszukani czy jakiś inny powód ? a wiem, że takie osoby na tym forum są taka czysta ludzka ciekawość

[Itachi]

Ciekawe, że tak nie grzmiałeś, gdy się kłócili kilka str wstecz o dodruki od muchy.

Zwróciłem Ci tylko uwagę, tyle. Od takich gdybań są inne wątki

[Kamil Matusiak]

Ja tam prenumeraty nie mam, także to nie mój problem, bardziej mnie ta sprawa intryguje od strony tych czytelników którzy w ogóle nie dostali zamówionej prenumeraty i dlaczego tak się stało ? Zostali oszukani czy jakiś inny powód ? a wiem, że takie osoby na tym forum są taka czysta ludzka ciekawość

To też było już tu wielokrotnie wałkowane: albo paczka ginie na poczcie, albo ktoś je najprawdopodobniej kradnie bo nie są rejestrowane czy coś. W każdym razie jeśli chodzi o te sprawę to wersji może być tyle co poszkodowanych.

[picemi]

To też było już tu wielokrotnie wałkowane: albo paczka ginie na poczcie, albo ktoś je najprawdopodobniej kradnie bo nie są rejestrowane czy coś. W każdym razie jeśli chodzi o te sprawę to wersji może być tyle co poszkodowanych.

Również nie o to chodzi, chodzi o sytuację, gdy ktoś zamówił prenumeratę - został zapewniony o wysyłce, a nie dostał powiedzmy w ciągu dwóch miesięcy żadnej paczki. Czy został on oszukany ? Jakie są odczucia takiej osoby ? Czy takie same jak w przypadku oszukańczych zagrywek innych wydawnictw ? Co takie osoby sądzą w tym momencie o hachette ? Chodzi mi o opinie i przemyślenia osób które zostały postawione w takiej nieprzyjemnej sytuacji... Czy dzwoniły potem do Hachette ? itd.

[Blaskowitz]

Rozumiem więc, że nie mogę stwierdzić że dana historia jest słaba, gdyż mam słabość do starszych historii? Ciekawy tok rozumowania.

Możesz stwierdzić cokolwiek Ci się podoba. Co nie zmienia faktu, że "historia mi się nie podoba" nie jest równoznaczne z "historia jest słaba". I żebyś nie wiem jak się napinał, to dopóki nie znajdziesz argumentów to cały czas mówisz to pierwsze, a nie to drugie.

[maximumcarnage]

Możesz stwierdzić cokolwiek Ci się podoba. Co nie zmienia faktu, że "historia mi się nie podoba" nie jest równoznaczne z "historia jest słaba". I żebyś nie wiem jak się napinał, to dopóki nie znajdziesz argumentów to cały czas mówisz to pierwsze, a nie to drugie.

Nie masz racji. Stwierdziłem w swoim własnym imieniu, że historia mi się nie podoba. Dla mnie jest to równoznaczne z tym, że jest słaba. Masz może jakieś kryteria, które pozwolą stwierdzić że coś jest słabe czy nie, tak że nie będzie już żadnych wątpliwości?
Coś co dla mnie jest słabe, dla innych może być ideałem. Nie wiem jakich argumentów Oczekujesz i w czym Ci one pomogą.

[Kamil Matusiak]

Również nie o to chodzi, chodzi o sytuację, gdy ktoś zamówił prenumeratę - został zapewniony o wysyłce, a nie dostał powiedzmy w ciągu dwóch miesięcy żadnej paczki. Czy został on oszukany ? Jakie są odczucia takiej osoby ? Czy takie same jak w przypadku oszukańczych zagrywek innych wydawnictw ? Co takie osoby sądzą w tym momencie o hachette ?

Czegoś takiego tutaj jeszcze chyba nie było, ale zapewne gdyby doszło do takiej sytuacji to pewnie od razu pojawił by się wpis na tym forum. Wydaje mi się, że Hachette prócz tych felernych nakładów nie ma nic takiego na sumieniu.

[picemi]

Czegoś takiego tutaj jeszcze chyba nie było, ale zapewne gdyby doszło do takiej sytuacji to pewnie od razu pojawił by się wpis na tym forum. Wydaje mi się, że Hachette prócz tych felernych nakładów nie ma nic takiego na sumieniu.

No właśnie taka sytuacja miała miejsce, ale nie chodzi o tą kolekcję, i jestem zszokowany, że taki wpis na tym forum się nie pojawił, no nic moja ciekawość pozostanie widocznie niezaspokojona ....

[death_bird]

Przeczytawszy wczoraj najnowszą "ramotę" jestem niemal zachwycony - stylistyka lat 80-tych to jest to co tygrysy wychowane na TM-Semic lubią najbardziej (mimo niektórych rysunków twarzy).
Natomiast mam pytanie do bardziej zorientowanych Forumowiczów: z jednej strony zebrała się ekipa najpotężniejszych (względnie najlepiej znanych) bohaterów Marvela (

Spoiler: pokaż

plus Magneto

), a z drugiej strony... no właśnie. Czy np. chłopcy z

Spoiler: pokaż

"brygady rozbiórkowej"

to byli jacyś wielcy/znani dranie Marvela lat 80-tych, czy też po prostu dobór był raczej przypadkowy? Bo z tymi postaciami stykam się po raz pierwszy, a np. brakuje mi (jeśli zakładamy, że zebrano najgorszych typów) choćby Juggernaut`a, czy ew. Hobgoblina.
P.S. Ktoś wcześniej napisał, że bez sensu jest

Spoiler: pokaż

alienacja X-Men. Właśnie to wydaje mi się bardzo sensowne - mamy bohaterów "zalegalizowanych" na zasadzie powszechnie szanowanych "czwórkowców", czy Avengers i trzymających się na uboczu ze względów "społecznych" wyrzutków spod znaku "X". Taka sytuacja bardziej mi pasuje, niż gdyby miało to działać na zasadzie jednej wielkiej, kochającej się rodziny porządnych gości w dziwnych uniformach. Taki trudny, doraźny sojusz z mutantami, po których nie za bardzo wiadomo czego można się spodziewać jest bardziej realistyczny.