Uj... To się trochę wkopałem wygłaszając frywolnie karcące opinie nie myśląc, że autor komiksu może być na tym forum. Teraz strasznie niezręcznie cokolwiek napisać zwłaszcza, że powyższym zapewne uraziłem za co najmocniej przepraszam.
Ale skoro jestem przypięty do muru... Tak, "Misia Zbysia" swego czasu czytałem.
Zapewne jeśli miałbym wypowiedzieć się jako "fachowy recenzent" rzekłbym, że komiks to sympatyczny twór dla dzieci przedszkolnych (śliczne kolory) i taka jest prawda .
Aczkolwiek... Wypowiadając się 100% wyłącznie z perspektywy "pretensjonalnej" osoby dorosłej która pasjonuje się komiksem dziecięcym z dosyć analizującym podejściem i ma całą dorobioną filozofię co do tej sztuki a dokładniej sprawę ujmując uważa, że nie powinno robić się rzeczy które czytają dzieci, a które czytają dzieci z rodzicami (czyt. na tyle dobre, iż dorosły powinen też mieć frajdę z lektury) "Miś Zbyś" jest niestety komiks który dostarcza wyłącznie rozrywki najmłodszym, co niestety jest sporym minusem.
Też uważam, że produkt dla najmłodszych nie musi koniecznie mieć wszystkiego uproszczonego do bólu jeśli o scenariusz idzie. Zawsze gryzą mnie zbyt łopatologiczne dialogi (zwłaszcza gdy postać opisuje w dymku to co już widzimy, że robi na obrazku) i z tego co pamiętam w "Misiu Zbysiu" było tego sporo. Uważam, że nawet jak coś jest dla małych dzieci można ciągle z tym zaszaleć (widziałem żarty w Disneyowskim "Kubusiu Puchatku" które rozbawiły mnie do łez) i nie trzeba koniecznie iść po najprostrzej lini oporu...
Plus jak napomniałem - w trakcie lektury bardzo miałem silne skojarzenia z komiksami Samojlika pod względem stylistycznym (jeśli tylko Ja to widzę, albo podbieńśtwa są 100% przypadkowe to przepraszam najmocniej) co dodatkowo budzi u mnie obawe czy obecne Polskie komiksy dziecięce będą szły wyłącznie w tę stronę czego niestety nie jestem fanem...