A ja zauważyłem, że często do czarnych powierzchni w komiksach (np tła nocne) poprzyklejane są minimalne okruszki, jakby maciupeńkie kawałki białego papieru, które czasem nawet dają się zetrzeć.
Najwięcej tego syfu miałem w Exit, Ostatnim kuszeniu, Opowieściach Szeherezady i Cromwell Stone.
Najgorsze były Opowieści Szeherezady, tam nie dość, że miałem sporo tych białych okruszków, to jeszcze dodatkowo plansze były źle wydrukowane. Tak jakby czarna farba odpadała z plansz, w miejscach gdzie miała być czerń i były takie białe plamki, wielkości właśnie tych okruszków. Przeglądałem nawet wtedy w Empiku te albumy i wszystkie tak miały. Dziwne.