To, że ktoś widnieje w jakimś spisie długów, to nie jest jeszcze żaden dowód, że taki jest stan faktyczny. Chyba że kolega podający ten wpis, ma sprawdzone informacje.
Zresztą 25 tysięcy złotych, to nie jest jakoś dużo. Pewnie to kwota za druk jednego - dwóch komiksów.
Skoro Sideca ponownie się wynurza, to znaczy, że żyje i ma się dobrze.
Bierzcie pod uwagę, że takie kłopoty mogą się brać z nieuregulowanej faktury z jakiegoś Matrasa czy Merlina. Z tego co wyczytałem w sieci EMPiK, też płaci z sporym opóźnieniem.