Udział lisowczyków w Wojnie Trzydziestoletniej.
U nas przypomina się obraz Rembrandta, strylizuje ich na zawadiackich jeźdźców. W rzeczywistości byli to bodajże najwięksi mordercy tej wojny. Wypuszczeni na Węgry, kraj nam przecież od prawie zawsze przyjazny, narobili takiego spustoszenia, że siedmiogrodzka armia, której niewiele brakowało do zdobycia Wiednia, musiała natychmiast się wycofać.
W Niemczech, gdzie wojna ta do dziś jest żywa w wielu miastach, mawia się, że o ile znanych z okrucieństwa Szwedów przed spaleniem miasta mogła odwieść delegacja płaczących dzieci, o tyle Polaków nic nie wzruszało.