Dziwi taka polityka w kontekście licznej liczby dodruków robionych przez Egmont (chociażby "Sin City").
Licencja dawno kupiona, tłumaczenie, skład itd. zrobione, za chwilę w kinach film z Jessicą Albą i Evą Green. Nic tylko drukować. Opłaca się.
Natomiast muszę przyznać, że zaskoczyli mnie z tymi drugimi wydaniami pobocznych serii Ptaka Czasu i Skargi utraconych ziem. Myślałem, że będzie główna seria W poszukiwaniu Ptaka czasu, a nie poboczna.