Mam zupełnie odmienne zdanie. Korra poza świetną animacją nie ma nic do zaoferowania. Pierwszy sezon obejrzałem jeszcze z rozpędu, bo Avatar zrobił na mnie ogromne wrażenie, ale drugi sezon był nudny strasznie, a przy trzecim to przewinąłem prawie wszystkie odcinki.
Co mi się nie podoba w Korze? Przede wszystkim lanie wody i wymyślanie coraz to nowych problemów (inny na każdy sezon). W Avatarze była ciągła historia, bez żadnych zapełniaczy i generalnie dobrano tam idealnie liczbę odcinków. W efekcie po skończeniu seansu miało się ochotę na więcej (stąd obejrzałem pierwszy sezon Korry z rozpędu), natomiast podczas oglądania Korry czekałem tylko na jakieś rozwiązanie akcji - niestety się nie doczekałem. Jak nie człowiek w masce to jakiś fanatyk, jak nie fanatyk to jakiś despota - po każdym rozwiązaniu problemu pojawia się następny - i tak w kółko.Wiem, że czwarty sezon ma być ostatnim, ale to nie zmieni mojego postrzegania tej serii. Jeszcze żeby dialogi były jakieś znośne albo postacie ciekawe to można by wybaczyć kiepską fabułę. Niestety i na tym polu Korra polega z kretesem.
Korra to zwykła pannica - ma swoje humory, jest egoistką i nie ma skrupułów (np. gdy kokietowała Mako wiedząc, że ten ma dziewczynę). Fatalny materiał na protagonistkę.
Mako to najnudniejsza postać jaka jest w Korze i nie wiedzieć czemu biją się o niego dwie laski (w kółko, raz jedna wygrywa, za chwilę wygrywa następna i żadna nie widzi w problemu w tej całej niewierności) - właściwie to służy on jedynie za miłosny obiekt. Żałosne.
Bolin to z kolei kiepski klaun (czyt. nieśmieszny głupek). O ile Sokka, choć był pechowy miał sporo oleju w głowie, o tyle Bolin jest zwyczajnym kretynem. Jego też nie dało się oglądać.
Reszta była trochę lepsza, ale ze względu na mniejsze role nie miały character developmentu i wydawały się jednowymiarowe/papierowe.
Dodać do tego wszystkiego dziury fabularne (jak choćby to, że nagle każdy mógł korzystać ze swoich mocy w świecie duchów), jakieś głupie gierki czy filmy jako zapychacze i mamy wyjątkowo kiepską serię. Strata czasu.