Nie no, ja rozumiem, że te testy mają na celu pokazać czy czasem nie zatrudnia się "wariata". Ale wg mnie na produkcji, gdzie człowiek przez 8h stoi na stanowisku i wkręca śrubkę a raptem przez 30 min ma styczność z innymi pracownikami. I to 2x w szatni i 1x na przerwie, chyba nie ma potrzeby tak zaawansowanych testów. Co innego jak bym starał się gdzieś dostać do np. zespołu graficznego, czy np działu graficznego w CD Red, gdzie tam jest wymagana współpraca miedzy działami jeszcze.
No ale nie ma co kombinować, Gilet to amerykańska firma, bo testy też były amerykańskie. Jutro sobie pogadam na rozmowie, albo i nie bo moje doświadczenie w mechanice, po za pierdołami w domu, jest bliskie zeru. Jak mnie wezmą, to chyba będę mógł się czuć wybrańcem.