Nikt chyba nie napisał jeszcze o tym na forum, a to może być prawdziwy przebój. Ja w każdym razie biorę na pewno.
http://www.sklep.gildia.pl/komiksy/239502-kanon-graficzny-1-od-gilgamesza-do-tybetanskiej-ksiegi-umarlych
Pomiędzy opisem a filmem zamieszczonym na stronie jest pewien rozziew.
Po pierwsze: polski tytuł mówi "Od Gilgamesza do Tybetańskiej Księgi Zmarłych", a angielski: "Od Gilgamesza, poprzez Szekspira do Niebezpiecznych związkow". Wobec odmiennego wyznaczenia punktu końcowego, zakładam, że polskie wydanie nie będzie sobie liczylo 500 stron tylko mniej (amerykańskie liczy 514)
Po drugie: napisanie, że jest to lektura szkolna, w sytuacji, gdy w środku mamy sceny ostrego seksu pokazane bez owijania w bawełnę, to usilne dopraszanie się o grom z jasnego nieba.
Po trzecie: są to adaptacje fragmentów utworów literackich, co raczej będzie mało satysfakcjonujące.
Po czwarte: graficznie nie zawsze jest to najwyższych lotów. W dodatku komiks Crumba, który widać na filmie (i którego w pierwszym tomie polskiego wydania nie będzie) to stara rzecz, zrobiona przez tego rysownika w latach osiemdziesiątych i w dodatku dosyć krótka. Można podejrzewać, że antologia powstała w taki sposób, że Russ Kick wygrzebał różne starocie zrobione przez mistrzów, dodał do tego komiksy zrobione przez krewnych i znajomych. Podejrzewam, że na okładce na pierwszym miejscu wymienieni są Eisner i Crumb, ale w środku najwięcej miejsca zajmuje ktoś taki jak Seymour Chwast:
http://comicsbeat.com/preview-the-odyssey-by-seymour-chwast/Po piąte: sam kanon jest tu mało kanonowaty - w każdym bądź razie nie jest to nasz kanon literacki. Np. Niemcy do swojego wydania dołozyli "Pieśń o Nibelungach"