Ja też jestem za powrotem do błyszczącej okładki - jak już z taką zaczęła się seria, to trzeba ją utrzymać do końca.
Z drugiej strony, jeżeli od 13 nastąpi powrót do błysku, to 12 będzie się dziwacznie wyróżniał. Sam nie wiem, co jest lepsze/gorsze - jeden tom odcinający się od reszty, czy pół serii w błysku, pół w matowym.
Ale fakt, same plansze dużo lepsze na nowym papierze.