jesli poziom sie utrzyma to bedzie jeden z lepszych runow x-ów.
Napisała osoba, która chwilę wcześniej stwierdziła, że jej przygoda z komiksami z X-Men ogranicza się do zeszytów Tm-Semica i kilku tomów WKKM.
Ja bym aż tak dobrej oceny temu runowi nie wystawił. Pierwszy storyarc też mnie pozytywnie zaskoczył, ale tylko dlatego, że z racji planów Bendisa na tę serię spodziewałem się kupy. Pomysł sprowadzenia oryginalnych X-Men do teraźniejszości, aby pokazać obecnemu Cyclopsowi i jego bractwu jak bardzo się zmienił na gorsze jest dobry, ale na jedną historię, a nie na całą serię.
Kogo obchodzi ta piątka cieniasów z czasów gdy seria była tak nudna i sprzedawała się tak słabo, że trzeba było ją wręcz skasować? Przecież X-Men z tego okresu mieli problemy z pokonaniem takich leszczy jak Blob, Unus czy Vanisher. Iceman walczył rzucając śnieżkami w przeciwników. Raz nawet zostali pokonani przez pozbawionego mocy poszukiwacza skarbów El Tigre i jego dwóch meksykańskich pomagierów za pomocą liny-potykacza i kilku strzał. Aż dziwne, że w obecnych czasach jeszcze nikt ich nie zabił (to by był dobry materiał na crossover
).
A najlepsze jest to, że krótko po starcie serii dali rocznicowy (50-lecie X-Men) crossovery, który był chyba najdurniejszym, najnudniejszym i najbardziej dennym crossem w historii X-Men. Mowa oczywiście o "Battle of the Atom",
o którym bez spoilerów pisałem tutaj. Generalnie All-New X-Men jest tylko poprawne. Łba nie urywa. Największym plusem jak dla mnie są rysunki Immonena.
Jeśli chodzi o najlepsze co wyszło z mutantami to ponownie wrzucam link do kanonu 100 absolutnie obowiązkowych lektur dla każdego studenta pierwszego roku X-Menologii:
http://goodcomics.comicbookresources.com/2013/10/06/csbgs-complete-celebration-of-the-x-mens-50th-anniversary/ A z Cyclopsem było tak, że Marvel chciał skończyć z jego harcerzykowatością i dodać mu trochę jaj, ale wyszło z tego coś innego niż pierwotnie planowano. Ale po kolei.
Po "House of M" (2005) poglądy Scotta zaczęły się radykalizować i stopniowo coraz bardziej skłaniał się w kierunku filozofii Magneto zamiast Xaviera czyli mutanci jako osobny gatunek i obrona mutantów za wszelka cenę. Najpierw w tajemnicy przed innymi Scott zorganizował nową grupę X-Force (X-Force Vol. 3), która miała działać w myśl zasady "zabijmy ich nim oni zabiją nas", a później został wodzem wszystkich mutantów i zgromadził ich na wyspie w zatoce San Francisco tworząc tym samym mikronację o nazwie Utopia (nie uznaną przez rządny innych państw, no może z wyjątkiem Atlantydy, bo Namor też był na Utopii).
Czytelnicy zaczęli zwracać uwagę na to, że z Cyclopsa robi się powoli drugi Magneto. Scenarzyści, którym to wytknięto podłapali temat i postawili na prowadzenie fabuły właśnie w tym kierunku. W jednym z zeszytów Magneto wręcz padł na kolana u stóp Scotta dziękując mu za realizację jego marzeń, a jeden z teaserów crossovera "Fear Itself" (2010) przedstawiał Scotta w stroju Magsa z hasłem "Czy boisz się tego czym się stałeś?". W końcu część mutantów zaczęła się odcinać od jego działań. Na czele opozycji stanęła najbardziej logiczna w tym wypadku osoba, prawdziwy moralny kompas społeczności mutantów..........................W
olverine.
Logan i Scott poprztykali się w historii "Schizm" (2011), po czym Wolvie zabrał ze sobą część mutantów i założył własną szkołę. (Tiaa, Logan dyrektorem szkoły dla nastoletnich mutantów... to ma sens ) Później był crossover "Avengers Vs. X-Men" (2012). Konflikt między obiema grupami był z stworzony na siłę i wynikał głownie z tego, że Captain America i Cyclops bez powodu byli dla siebie nawzajem nieustępliwymi bucami zamiast rozmówić się jak normalni ludzie. W czasie AVX
Cyclops został zaszczuty przez resztę superbohaterów, którzy obawiali się, że straci kontrolę nad mocami Phoenix, które posiadł. I to właśnie się stało. Scott się na nich wkurzył i zmienił się w Dark Phoenix po czym zabił Xaviera. Później stracił moce Phoenix, złapali go i zamknęli do ciupy, ale zwiał
.
W tej chwili X-Men i inni superbohaterowie uważają jego grupę za nowe Bractwo Złych Mutantów, choć sam Scott uważa, że on jest spoko, a to reszta jest zła. I w sumie to jest całkiem dobre. Motyw superbohatera, który się pogubił i przeszedł na ciemną stronę mocy jest bardzo intrygujący i szczerze mówiąc zamiast All-New X-Men wolę właśnie Uncanny X-Men (Vol. 3).
I jeszcze przypomnienie. "House of M" będzie w WKKM Vol. 1 #35, a "Fear Itself" (oś crossoveru, w której X-Men grali marginalną rolę), "X-Men: Schism" i "Avengers Vs. X-Men" będą w WKKM Vol. 2.