Ale Studio Lain to nie Egmont, który może sobie pozwolić na to, aby album był dostępny przez rok. Dobra sprzedaż komiksu a, pozwala na sprawne wydanie komiksu b itd.
Egmont przygotowuje nakład na pięć lat, nie na rok. Oczywiste jest, że Studio Lain i mniejsi wydawcy mają mniejszy nakład, ale dalej uważam, że rok to jest dobry czas.
Jeśli już to kilkadziesiąt a nie kilkaset, bo to cyfra całkowicie bez pokrycia.
Twoja teza, że "kilkaset to liczba bez pokrycia" jest zupełnie bez pokrycia. Jestem gotów się załozyć, że skoro nakład (jaki by on nie był) sprzedał się w miesiąc czy dwa, kolejne kilkaset (np. 200-300) sztuk także znalazłoby nabywcę.
Po drugie Studio Lain od początku informowało, że nie przewiduje dodruków, tylko dalej lecą ze swoją ofertą i zapowiedziami komiksów które znamy. I nikt nie ma gwarancji, że nakład 1000 egzemplarzy nie kurzył by się po magazynach kilka lat. A tak jesteśmy świadkami trendu niższe nakłady większe zainteresowanie.
Rozumiem, że taka jest polityka wydawcy, ale uważam, że w tym przypadku przyniosła więcej szkody niż pożytku. Zarowno czytelnikom jak i samemu wydawcy.
I nie musi to być od razu tysiąc. Wydaje mi się, że skoro ABC Warriors się wyczerpał i Ballada także się wyczerpywała, to nakład Slaina (postaci jednak znacznie bardziej znanej, bo parę albumów wyszło) powinien byc co najmniej o 50% wiekszy. Jaki by nie był, nie mówię o liczbach, tylko o proporcjach. A z tego co gdzieś słyszałem, był taki sam.