sorry, musiałem
Nie rozumiem... Wydawca (mały wydawca dla uściślenia) na pytanie czytelnika przedstawia swoje zamierzenia i zostaje wybrechtany... Nie obiecuje harmonogramu premier, tylko pisze co chciałby zrobić. Wiadomo, że część wyjdzie, cześć zapewne nie, ale to jest lista co wydawca by chciał, a nie co na 100% się uda. A jednak jest to powód do szydery...
Naprawdę nie rozumiem... Wygląda, jakbyś chciał ostatecznie zniechęcić wydawców do zdradzania jakichkolwiek zamierzeń i pójścia z odpowiedziami w ślady Egmontu: "nie planujemy, nie w tym roku, więcej nie mogę powiedzieć" itp...